Dąb Marii

Maria Motyka od 30 lat opiekuje się słynnym dębem maryjnym, który rośnie w żorskiej dzielnicy Kleszczówka. Godnie zastąpiła swoją babcię, która wcześniej zajmowała się Marien Eiche (po niemiecku dąb Marii), jak nazywają drzewo mieszkańcy. Z pomocą pracowników Zakładu Zieleni Miejskiej posadziła forsycje oraz tuje, którymi odgrodzono wiekowe drzewo od reszty lasu Dębina. Przed nim stoją ołtarzyk i ławki. Ludzie gromadzą się tu na nabożeństwach majowych.
Miejscowi mówią, że dąb liczy sobie już 350 lat. Jest ogromny i przepiękny. Według legendy, obrazek Matki Bożej kazał zawiesić na drzewie sam król Jan III Sobieski, zdążający pod Wiedeń. Niestety, malowidło nadgryzł ząb czasu. Nowy wizerunek, i to na większej desce, wykonał pewien wędrowny malarz, niestety nowa ikona też uległa zniszczeniu. Dlatego w 1995 roku pani Maria ufundowała nowy obraz, który zastąpił stare malowidło. Co roku na wiosnę porządki robi tu Mirosław Orłowski, szef Ochotniczej Straży Pożarnej Żory. Czyści wizerunek, odmalowuje ramy i zawiesza wieniec.

Komentarze

Dodaj komentarz