Mężczyźni porzucili rozbity samochód i uciekli. Zdjęcie: KMP Gliwice
Mężczyźni porzucili rozbity samochód i uciekli. Zdjęcie: KMP Gliwice


Samochodem jechało pięciu młodych mężczyzn. Wszyscy byli pijani. Za kierownicą siedział 25-latek, który miał 1,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W piątek stanął przed sądem, który posłał go prosto do aresztu śledczego, na razie na trzy miesiące. Jego pasażerowie po wytrzeźwieniu złożyli zeznania zostali zwolnieni do domu. – W trakcie śledztwa okaże się, czy usłyszą zarzut współudziału – mówi podkom. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji. Wypadek wydarzył się w środę wieczorem. Świadkowie opowiadają o nim z przerażeniem. – Samochód jechał z ogromną prędkością, wjechał na chodnik, uderzył w pieszą i rozwalił betonowy płot – opowiada Justyna Pietrzyk, która tym samym chodnikiem wracała z dziećmi ze spaceru.
Siła uderzenia odrzuciła kobietę pod ścianę pobliskiego sklepu. Na elewacji pojawiły się ślady krwi. 41-latkę próbował ratować Hubert Klein. Nie wyczuł jednak pulsu. Potem przez blisko 30 minut o życie ofiary walczyła załoga pogotowia. Niestety bezskutecznie. Kierowca i trzej jego kumple uciekli z rozbitego samochodu, zostawili w nim jednego nieprzytomnego kolegę. Z auta wyciągnęli go świadkowie, w tym m.in. pracownicy pobliskiego warsztatu samochodowego. Kiedy oprzytomniał, również zwiał. Za mężczyznami wyruszyło w pościg ruszyło kilkunastu policjantów z psami. Kilka godzin później zatrzymano całą piątkę. Cała piątka to mieszkańcy Knurowa. Są w wieku od 20 do 25 lat.

Komentarze

Dodaj komentarz