Kraksa wyglądała groźnie, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Zdjęcie: Adrian Karpeta
Kraksa wyglądała groźnie, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Zdjęcie: Adrian Karpeta

Czeski kierowca staranował tirem ogrodzenie posesji przy ulicy Kościelnej. Cudem nie wjechał w budynek. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło nocą z piątku na sobotę, około godziny 2. Kierujący tirem marki Scania 46-letni Czech jechał w stronę Wodzisławia. Prawdopodobnie nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków, tymczasem tej nocy było dosyć ślisko z powodu deszczu. Ostatecznie szofer wypadł na pobocze, uderzył w ogrodzenie, uszkadzając słup energetyczny i zrywając linię napowietrzną. Pojazd przewrócił się na prawy bok. – Kierowca był trzeźwy. Został ukarany 100-złotowym mandatem – informuje Sławomir Buczko z rybnickiej drogówki. Straty właściciela posesji wyceni firma ubezpieczeniowa. Tira wyciągano na drogę i stawiano na koła dopiero w sobotę przed południem.

1

Komentarze

  • Hanys z Niedobczyc 21 września 2009 13:13Ten szofer to musial byc jakis Niesamowity Hulk, skoro po wypadnieciu z kabiny narobil tyle szkód!

Dodaj komentarz