Zanim Zbigniew Konsek zaczął budować dom, musiał zlecić prywatnej firmie badanie archeologiczne działki. Zdjęcie: Dominik Gajda
Zanim Zbigniew Konsek zaczął budować dom, musiał zlecić prywatnej firmie badanie archeologiczne działki. Zdjęcie: Dominik Gajda

Obowiązek wynika stąd, że prawie cały Racibórz i Wodzisław oraz część Żor, Rybnika i Czerwionki-Leszczyn objęto strefą nadzoru archeologicznego.
Rzecz przerobił na własnej skórze Zbigniew Konsek z Żor Rownia. Dostał pozwolenie na budowę, ale zanim wziął się do roboty, musiał wynająć archeologa do zbadania gruntu. – Znajomy pomógł mi znaleźć firmę z Katowic, ale to był dopiero początek. Najpierw żona musiała odebrać panią archeolog z dworca autobusowego. Ta kilka razy kopnęła łopatką i skasowała 700 zł. Dla porównania, zarobek operatora koparki pracującego w pocie czoła przez 14 godzin wyniósł 1,1 tys. zł. Pani archeolog nie dała nam żadnego pokwitowania. Zapewniła, że fakturę prześle pocztą, ale minęły dwa miesiące, a rachunku nie ma – irytuje się pan Zbigniew.
Podobne perypetie spotkały wiele osób z dzielnicy Rowień Folwarki. Najbardziej dały się we znaki wysiedleńcom z pasa budowanej autostrady A1. Nie dość, że musieli w pośpiechu budować nowe domy i jeszcze szybciej się wyprowadzić, to jeszcze tracili pieniądze i czas na poszukiwanie firm archeologicznych. Katarzyna Opoka-Rynkiewicz, szefowa magistrackiego wydziału urbanistyki i architektury, mówi, iż na terenie Żor znajduje się aż 46 stanowisk archeologicznych. Odkryto w nich głównie fragmenty starej ceramiki z różnych czasów. W połowie lat 90. właśnie w Rowniu i Folwarkach przeprowadzono badania archeologiczne, które poprzedziły budowę autostrady A1.
– Wykopano tam wtedy wiele zabytkowych przedmiotów, więc dzielnica znalazła się w strefie obserwacji archeologicznej, co zaznaczono w planie zagospodarowania przestrzennego. Z tego powodu inwestorzy muszą zatrudnić nie tylko kierownika budowy, ale jeszcze znaleźć osobę z uprawnieniami archeologicznymi – wyjaśnia pani naczelnik. Jak dodaje, taki obowiązek nakłada ustawa z 2003 roku. Wojewódzki konserwator zabytków ma 30 dni na wydanie opinii do pozwolenia na budowę. W przypadku Rownia Folwarków prawie zawsze jest ona taka sama: przebadać teren pod kątem archeologicznym. Jeśli specjalista wygrzebie coś ciekawego, sporządza dokumentację, więc trzeba przesunąć termin rozpoczęcia robót.
Jeszcze niedawno badaniom ze względu na płytkie wykopy nie podlegały działki pod budynki niepodpiwniczone. Teraz procedura obowiązuje wszystkich inwestorów w strefie. W ciągu ostatnich pięciu lat archeologów musiało szukać ok. 100 osób z Żor! Dlatego jak grzyby po deszczu powstają firmy archeologiczne, często jednoosobowe. Jakość pracy części z nich pozostawia wiele do życzenia. Konkurencja jest ogromna, ale ceny spadają wolno. – Nie polecamy konkretnych archeologów, by nie posądzano nas o lobbing. Radzimy bardzo ogólnie, informując, że działają prywatne firmy, a niemal każde śląskie muzeum ma dział archeologii – tłumaczy dr Jacek Pierzak, archeolog z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach.
Zignorowanie obowiązku przeprowadzenia badań może przysporzyć nam wielu kłopotów. Przede wszystkim nowy dom nie zostanie odebrany, więc nie będziemy mogli w nim zamieszkać. Ponadto możemy stanąć przed sądem pod zarzutem zniszczenia stanowiska archeologicznego, co grozi karą więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat. Jak mówi dr Jacek Pierzak, w województwie na razie nikt nie poszedł siedzieć. Jedna osoba w Gliwicach nie dopełniła obowiązku, ale sprawę jakoś załagodzono. – Co roku wpływa kilka odwołań, ale nie ma możliwości załatwienia sprawy po myśli zainteresowanego – dodaje dr Jacek Pierzak.



Strefy nadzoru
W Rybniku strefy obserwacji archeologicznej obejmują większość Śródmieścia oraz pojedyncze stanowiska w dzielnicach: Ochojec, Ligota, Ligocka Kuźnia, Gotartowice, Boguszowice Stare, Zamysłów i Chwałowice. W Wodzisławiu ochronie podlega starówka. W dzielnicy Radlin II wyznaczono 15 stanowisk, w Kokoszycach dwa, a w Jedłowniku chronione są też kompleks pałacowo-parkowy i okolice kościoła. Na terenie Czerwionki-Leszczyn pod pieczą są m.in. otoczenie kościółków w Bełku i Palowicach, cztery założenia pałacowo-parkowe, osiedla robotnicze i dozoru górniczego, centrum Bełku, Dębieńska Wielkiego i Czerwionki. W Jastrzębiu nie ma stanowisk archeologicznych. – W planie zagospodarowania jest jednak zapis, że nadzór muszą mieć większe roboty ziemne, np. związane z budową sieci infrastruktury technicznej, głównych dróg oraz obiektów usługowych i produkcyjnych o powierzchni powyżej 1000 m kw. – wylicza Katarzyna Wołczańska, rzeczniczka magistratu. (IrS)

Komentarze

Dodaj komentarz