Paweł i Kamil polecieli policyjnym śmigłowcem z Muchowca do Raciborza. Zdjęcie: KWP w Katowicach
Paweł i Kamil polecieli policyjnym śmigłowcem z Muchowca do Raciborza. Zdjęcie: KWP w Katowicach

Choć 10-letni Paweł Myszka z Marklowic choruje na nowotwór, nie poddaje się i dobrze wie, czego chce. Jest zafascynowany komandosami i chciałby zostać policyjnym antyterrorystą. Chciał odbyć lot helikopterem razem z antyterrorystami i swoim przyjacielem Kamilem. Marzenie chłopca się spełniło, bo sprawą zajęły się Fundacja Mam Marzenie oraz śląska policja, dzięki którym chłopcy na jeden dzień wstąpili w szeregi śląskiej kompanii antyterrorystycznej. W jednostce dostali mundury, założyli też kominiarki. Potem razem z antyterrorystami odbyli szkolenie bojowe, wspinając się po linach, jeżdżąc kolejką i strzelając plastikowymi kulami z glocka. Dokładnie poznali samochody, z których korzystają antyterroryści.
Pirotechnicy pokazali chłopcom robota do wykrywania materiałów wybuchowych. Z kolei snajperzy nauczyli ich sztuki maskowania i pokazali im snajperski karabin. Największe emocje czekały na nich jednak na lotnisku Muchowiec, skąd polecieli policyjnym śmigłowcem do Raciborza. Wrażeniami z dnia pełnego emocji Paweł podzielił się z dziennikarzami przed wymarzonym lotem. – Antyterroryści to są zawodowcy. Mają różne ćwiczenia. Muszą parę lat potrenować, aż dojdą do wprawy i są po prostu fajni – mówił Paweł. Szturmowcy bardzo chwalili obydwu chłopców. – Jak na dziesięciolatków mają bardzo dużą wiedzę. Po ewolucjach, jakie tu wyczyniali, stwierdziliśmy, że jak będą pełnoletni, to mogą do nas przystąpić bez egzaminu – stwierdził dowódca brygady antyterrorystycznej.
Paweł i Kamil obiecali, że będą doskonalili swoje umiejętności. Dopingiem ma być mundur, który dostał każdy z nich. Spełnianie marzeń chorych dzieci to wyłącznie dobra wola innych ludzi. Śląska policja nigdy nie odmawia prośbom dzieci. – Zawsze mówimy tak. Tym razem również się zgodziliśmy, a antyterroryści bardzo chętnie zgodzili się spełnić marzenie chłopca. Zaangażowała się w to nawet Komenda Główna Policji, bo my nie mamy śmigłowca. W ciągu roku kilka razy włączamy się w takie przedsięwzięcia – stwierdził podinspektor Andrzej Gąska, rzecznik prasowy śląskiego komendanta policji w Katowicach.

Komentarze

Dodaj komentarz