Tajemnica kości


Badania przeprowadził prof. Marek Krąpiec metodą radiowęglową. Jak mówi Romuald Turakiewicz, archeolog z raciborskiego muzeum, jest ona bardzo przydatna w przypadku analizy szczątków sprzed kilku tysięcy lat. Zdała jednak egzamin w przypadku znaleziska w Brzeziu. Część kości pochodzi z końca XIV wieku, inne z okresu między rokiem 1660 a 1960. Było ich mnóstwo, bo zapełniły aż 19 dużych skrzyń. Mogły one należeć do 200, a nawet 300 osób. – W chwili odnalezienia były wymieszane, co może świadczyć o tym, iż pochówek nie był jednoczesny. Nie znaleziono całych szkieletów, tylko pojedyncze kości. Najprawdopodobniej więc mogły spoczywać gdzieś w grobach albo kaplicy, a po ich likwidacji zostały przeniesione na cmentarz w Brzeziu – przypuszcza archeolog. Przy kościach nie znaleziono ani pozostałości ubrań, ani żadnych przedmiotów, które mogłyby pomóc w badaniu bądź identyfikacji znaleziska. Upadła jednak teoria, że pochodzi ono z działającej niegdyś w Brzeziu kościarni. Archeolodzy mają nadzieję, że może kiedyś ktoś natrafi na kolejne znalezisko, razem z jakimiś dokumentami bądź zapiskami, które pozwolą na rozwiązanie tajemnicy do końca. Dotychczas w Raciborzu ludzkie szczątki znajdowano w trakcie robót na rynku czy w kościołach. Zawsze jednak były to małe ilości i najczęściej całe szkielety. Grób masowy na taką skalę odkryto po raz pierwszy.

Komentarze

Dodaj komentarz