Na wycięcie każdego drzewa w naszym ogrodzie musimy mieć zgodę. I lepiej nie ryzykować, bo wystarczy donos, by urzędnicy nałożyli na nas karę / Dominik Gajda
Na wycięcie każdego drzewa w naszym ogrodzie musimy mieć zgodę. I lepiej nie ryzykować, bo wystarczy donos, by urzędnicy nałożyli na nas karę / Dominik Gajda

– Wichury, jakie przeszły w ostatnim czasie nad okolicą, naruszyły brzozę, która stanowiła zagrożenie dla domu stojącego na sąsiedniej posesji. Stąd decyzja o tym, żeby ją wyciąć – tłumaczy pani Irena.
Żeby wszystko było zgodnie z przepisami, orzeszanka w urzędzie miasta złożyła wniosek o potrzebną na pozbycie się drzewa zgodę – magistrat wysłał na miejsce urzędników wydziału ochrony środowiska na oględziny i wydał zgodę na pozbycie się brzozy. Warunkiem było posadzenie trzech nowych drzew.
Kobieta kupiła więc trzy drzewka i je posadziła. I zaczęły się problemy – urzędnicza kontrola zakwestionowała dwa drzewka. – Stwierdzili, że drzewek nie mogą przyjąć i muszę posadzić inne – mówi nasza Czytelniczka i dodaje, że poszło o zasadzone drzewa owocowe.
Co ciekawe, w zgodzie, którą nasza Czytelniczka otrzymała z urzędu, czarno na białym było napisane, że za wycięte drzewo należy nasadzić trzy inne.
– Więc zasadziłam. Nie zastrzeżono w niej, jakich gatunków sadzić nie można – denerwuje się pani Irena, która otrzymała z urzędu ultimatum: albo posadzi dwa kolejne drzewa, albo czeka ją kara.
– My, wydając zgodę na wycinkę, gatunek i miejsce nowych nasadzeń pozostawiamy w gestii wnioskującego. Ma wolny wybór w kwestii tego, co i gdzie posadzi – mówi Dariusz Nóżka, kierownik referatu ochrony środowiska, rolnictwa, leśnictwa i szkód górniczych urzędu miasta w Orzeszu.
Jak dodaje, liczba nasadzeń określona przez urząd zależy od tego, czy na danym terenie jest duża, czy mała ilość zieleni. – Jeżeli jest dużo, stosujemy przelicznik jedno drzewo za jedno. Jeśli natomiast jest mało, to za jedno drzewo nakazujemy zasadzić trzy – wyjaśnia Nóżka.
Przyznaje, że w głównym tekście pisma urzędnicy nie określili, że drzew owocowych sadzić nie można. – Problem w tym, że ludzie nie czytają do końca wszystkich informacji w urzędowych pismach. My nie preferujemy pewnych gatunków drzew, w każdej wydanej zgodzie na wycinkę informujemy mieszkańca, że może zasadzić dowolne drzewo za wyjątkiem topoli i drzew owocowych. Ta informacja jest z automatu nanoszona na każdą wydaną zgodę – wyjaśnia Dariusz Nóżka.
Ostatecznie po naszej interwencji wydział ochrony środowiska uznał wszystkie nasadzenia, jakie zrobiła mieszkanka Orzesza.
2

Komentarze

  • Ja To jest właśnie eurodemokracja. 20 grudnia 2009 14:36Właściwie to nic nie wolno zrobić na swoim prywatnym terenie, bez uzyskania zgody licencji, koncesji itd itp. Budujesz dom z opodatkowanych poczwórnie pieniędzy, a teraz są plany aby płacić podatek katastralny, czyli defacto zapłacić kolejny podatek, od opodatkowanych już 4 razy pieniędzy. I tak kochani moi rodacy dajemy się robić przez polityków. Kwestia jest ile jeszcze społeczeństwo zniesie ograniczeń nakazów zakazów i kolejnych podatków i parapodatków
  • toja To jest totalitaryzm czystej wody! 19 grudnia 2009 22:17Jeszcze tylko czekajmy kiedy to jakiś urzędas będzie musiał wydawać zgodę by można było koło domu wykosić trawę - to też jest przecież zieleń. Jeżeli tak zapatrzeni jesteśmy w naszego nowego wielkiego brata - USA - to przyjmijmy od nich i to najlepsze co mają a w tym świętą zasadę "moja posiadłość jest moja". I żaden urzędas nie będzie mi dyktował co mam wyciąć co nie i co mam posadzić i gdzie. A jak będzie próbował włazić mi na moją działkę to mogę go psami pogonić. Podobnie jest z odśnieżaniem - musisz odśnieżać chodnik i posypać go na własny koszt (a potem posprzątać). Ledwo skończysz odśnieżać przejedzie pług, zasypie totalnie śnieżną bryją cały chodnik obok twojej działki i przejedzie urzędas, mieszkający w bloku i będzie się mądrzyć, że nie odśnieżone. To jest kpina z ludzi. Według takiego prawa ludzie są bezwzględnymi poddanymi władzy, totalitarnej władzy. To nie jest demokracja, jeżeli nie mogę nawet sam decydować co, jak i kiedy zrobić na swojej działce. Koszmar!

Dodaj komentarz