Od kilku dni żyjące na rybnickim rynku gołębie straszą dwa wywodzące się z Meksyku jastrzębie Harisa. To prawdopodobnie decydujące starcie w wojnie, jaką rynkowym gołębiom wypowiedziały władze miasta.
Dwaj doświadczeni sokolnicy z Myszkowa, którzy wcześniej przegonili m.in. gołębie z katowickiego ronda, będą pracowali w Rybniku przez pięć dni w tygodniu po blisko osiem godzin do końca lipca. Ma to wystarczyć do skutecznego przepłoszenia miejskich ptaków. Jastrzębie nie polują na gołębie, a tylko je płoszą, wykonując krótkie loty nad płytą rynku. Jak mówi Włodzimierz Sularz, jeden z sokolników, pierwsze efekty powinny być widoczne już po miesiącu ich pracy. Ptaki posiadające odpowiednie dokumenty są oczywiście zaobrączkowane, ale mają też przytwierdzony do nogi niewielki dzwoneczek oraz mikronadajnik, pozwalający odnaleźć je w razie zagubienia w obcym dla nich terenie.
Na dziś wiadomo, że jastrzębie już skradły gołębiom popularność i są obecnie największą atrakcją rybnickiego rynku. Rybniczanie namiętnie je fotografują, a sokolników zasypują pytaniami o te ptaki.
Komentarze