Dwie z czterech?


Możliwość połączenia kopalń Marcel z Jankowicami i Anny z Rydułtowami jest brana pod uwagę, chociaż w Kompani Węglowej zapowiadają, że nie podjęto żadnych decyzji w tej sprawie.Taka ewentualność była omawiana podczas spotkania Maksymiliana Klanka, prezesa Kompanii Węglowej, ze związkowcami.– Nie została podjęta żadna decyzja. Podczas spotkania poruszano tę sprawę, ale jedynie w sferze analiz, badań symulacyjnych. Takich zresztą w kompanii prowadzi się kilkadziesiąt. Wszystkie one polegają jedynie na zwiększeniu efektywności kopalń w celu wypracowania jak najlepszego funkcjonowania Kompanii Węglowej. Rozważa się takie lub inne rozwiązania. Jeszcze raz powtarzam: nie zostały podjęte żadne decyzje – mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej.Sprawa nie jest jednak wydumana, bo skoro temat połączenia już raz został podjęty, istnieje duże prawdopodobieństwo, że może on powrócić – i to w dodatku w formie postanowień czy decyzji wykonawczych. Powagi całej sytuacji dodaje fakt, iż ewentualnym połączeniem kopalni zainteresował się Zarząd Powiatu Wodzisławskiego. To oczywiste, ponieważ trzy z nich znajdują się właśnie w granicach powiatu. 10 września odbyło się posiedzenie zarządu, na którym postanowiono o powołaniu zespołu roboczego, w skład którego wejdą specjaliści z kopalni i przedstawiciele związków zawodowych. Oni mieliby szczegółowiej zająć się problemem. Natomiast już teraz zarząd powiatu nie zgadza się na połączenie kopalni Marcel z Radlina z kopalnią Jankowice. Jak czytamy w piśmie Jana Materzoka, starosty wodzisławskiego, skierowanym do Maksymiliana Klanka, „dalsze prowadzenie restrukturyzacji górnictwa skutkujące stałą utratą kolejnych miejsc pracy uważamy za niedopuszczalne. Niepokój społeczny wzbudzają fakty związane z łączeniem kopalń znajdujących się na terenie powiatu wodzisławskiego, a w szczególności plan dotyczący łączenia kopalni Marcel z Jankowicami. Kopalnie te posiadają własne plany rozwojowe oraz odpowiedniej jakości złoże, na bazie którego możliwe jest funkcjonowanie w przyszłości dochodowych zakładów górniczych”.Mocnych atutów po stronie samodzielności kopalni Marcel jest sporo. Przede wszystkim Marcel buduje nowoczesny system transportu urobku na powierzchnię, posiada zalegające w stosunkowo dogodnych warunkach bogate, dobrej jakości złoże, posiada nowoczesny zakład przeróbczy, na bazie którego kopalnia produkuje wysokiej jakości węgiel. Kopalnia ma również ustabilizowaną sytuację na wiele lat w zakresie zagospodarowania kamienia popłuczkowego, który jest wykorzystywany do rekultywacji terenów w rejonie starej hałdy. W bezpośrednim sąsiedztwie kopalni funkcjonuje Elektrociepłownia Marcel oraz Koksownia Radlin, zatem zakład jest samowystarczalny, jeśli chodzi o potrzebną mu energię.Połączenie Marcela z Jankowicami jest nieuzasadnione i spowoduje tylko zubożenie zakładów. Na kopalni Marcel o ewentualnej możliwość połączenia z Jankowicami mówią, że to plotka. – Nie dostaliśmy żadnego pisma, tak jak to było w przypadku Anny. Na naszej kopalni niepodejmowane są na razie żadne działania zmierzające ku integracji z KWK Jankowice – informuje Piotr Górecki z biura informacji kopalni Marcel.W przypadku kopalni Anna z Pszowa i kopalni Rydułtowy zarząd nie podjął żadnych działań, choć uważa, że połączenie tych dwóch kopalń mogłoby być dla nich korzystne.3 września do kopalni Anna wpłynęło pismo z Kompanii Węglowej, w którym jest mowa o powołaniu zespołu roboczego. Nad przygotowaniem i opracowaniem niezbędnych dokumentów dla połączenia kopalni Anna i Rydułtowy w zakład dwuruchowy będą pracować dyrektorzy obu kopalń i specjaliści z Kompanii Węglowej. – Podobny zespół roboczy, złożony z inżynierów poszczególnych działów, powołano w naszej kopalni. Opracowana dokumentacja ma wskazać rozwiązania, których celem będzie lepsze wykorzystanie złóż oraz majątku trwałego sąsiadujących ze sobą kopalń, dla bardziej efektywnego funkcjonowania w przyszłości, a tym samym zachowania miejsc pracy. Wstępne opracowanie miałoby być sporządzone do 24 października – przekazała w imieniu nieobecnego dyrektora kopalni Anna Maria Jenczmionka.Związki zawodowe kopalń na razie nie chcą się wypowiadać. – W tej sprawie rozmawiają dyrektorzy, nas nikt jeszcze o tym nie powiadomił. Jeżeli doszłoby do połączenia, to na pewno nie w tym roku. Trzeba byłoby wykopać nowe chodniki, które połączyłyby kopalnie. Integracja Anny z Rydułtowami niesie ze sobą pewne plusy i minusy. Najbardziej obawiam się o pracowników administracji. W przypadku połączenia oni są najbardziej zagrożeni utratą pracy – nieoficjalnie powiedział nam jeden z członków prezydium Związku Zawodowego Górników w kopalni Anna.Łączenie kopalń niepokoi związkowców z NSZZ Solidarność. Twierdzą, że to zawoalowany sposób na zamykanie kopalń. Łączy się te dobrze prosperujące zakłady z bankrutami. Taka fuzja doprowadzi do ruiny obie kopalnie, a więc znajdzie się pretekst do ich likwidacji.

Komentarze

Dodaj komentarz