20050906
20050906


Brytyjski koncern działa w Polsce od 1995 roku i ma w województwie śląskim kilka sklepów, m.in. w Gliwicach, Bytomiu i Tychach. Inwestycja w naszym regionie to dla Tesco poważny rynek zbytu. Sieć oferuje wszystko, od artykułów spożywczych po motoryzacyjne. Hipermarket w Rybniku ma stanąć na terenie prywatnym, po zlikwidowanych zakładach mięsnych. Obecnie budynki byłej firmy rozbiera ekipa wyburzeniowa z Częstochowy. Budowa nowego sklepu ruszy najprawdopodobniej na wiosnę.Na razie tajemnicaNieoficjalnych wiadomości o przedsięwzięciu na razie nie potwierdza ani też im nie zaprzecza polska centrala Tesco w Warszawie. – Nie udzielamy informacji w tej sprawie, dopóki projekt nie zostanie zamknięty – powiedziano nam w dziale inwestycji brytyjskiego giganta. Wypada dodać, że w mieście wkrótce mogą pojawić się i inne supermarkety. Władze Rybnika prowadzą rozmowy z przedstawicielami OBI, dotyczące budowy hipermarketu po drugiej stronie ulicy Żorskiej, obok salonu samochodowego Opla. OBI handluje m.in. artykułami wykończeniowymi i wyposażenia wnętrz, np. armaturą sanitarną. Przy tej samej drodze, niedaleko Makro, powstanie sklep meblowy Agata. Obecność tylu nowych supermarketów zmusi do przebudowy ulicy Żorskiej na odcinku od wiaduktu do najbliższego ronda. Prezydent Adam Fudali zapewnia, że w kosztach będą partycypowali zagraniczni inwestorzy.Sieci handlowe interesowały się również terenem za biurowcem KBO przy ulicy 3 Maja. Choć miasto nie jest właścicielem tego gruntu, nie zgodzi się na powstanie supermarketu w tym miejscu. – Zakłóciłoby to ruch samochodowy w centrum Rybnika – informuje prezydent. W związku z tym gmina zaproponowała inwestorom działki przy ulicy Gliwickiej, niedaleko siedziby sanepidu. A gdy ruszy jeszcze budowa centrum handlowo-rozrywkowego Plaza przy ulicy Raciborskiej, to Rybnik dogoni pod względem liczby supermarketów inne śląskie miasta.Co na to ludzieA co sądzą o sklepach wielkopowierzchniowych sami mieszkańcy? Jak każdy kontrowersyjny temat, rzecz podzieliła ludzi. Ewelina Niewiadomska powiedziała nam, że bardzo lubi robić zakupy w supermarketach. Wszystko ma tam na miejscu, nie brakuje nawet galerii z ciuchami. Zimą nie marznie, bo nie musi chodzić po wielu sklepach. – Poza tym kupowanie w supermarketach jest niezłą rozrywką – dodaje pani Ewelina. Zupełnie inaczej uważa Wiesław Karkoszka. Nie chodzi do supermarketów, bo ich nie lubi. Woli kupować w małych sklepach, gdzie może o wszystko zapytać sprzedawczynię. – Te promocje w supermarketach to naciąganie klientów, bo przy okazji ludzie kupują wiele innych, często niepotrzebnych rzeczy – stwierdza pan Wiesław.Tak czy inaczej władze miasta dały zielone światło supermarketom, czyli sklepom o powierzchni powyżej 2 tys. m. kw. Włodarze Rybnika zrewidowali stanowisko w tym względzie, bo przecież swego czasu postawili szlaban przed dużymi koncernami handlowymi. Właśnie dlatego w mieście powstał tylko sklep sieci Real. Dlaczego w magistracie zmienili zdanie? Prezydent Adam Fudali tłumaczy, że wielu mieszkańców Rybnika jeździ po zakupy do supermarketów w Zabrzu, Gliwicach, Katowicach, a nawet Żorach. Gmina nie może zamykać się na potrzeby tych ludzi. – Musimy to jednak zrobić w sposób rozważny, by nie zniszczyć dotychczasowej tkanki handlowej – dodaje gospodarz miasta.Oznacza to, że po pierwsze sklepy wielkopowierzchniowe nie zostaną wpuszczone do centrum. Po drugie, magistrat będzie preferował supermarkety, które nie oferują artykułów spożywczych, by przetrwały drobne firmy handlowe. Miasto będzie miało ze sklepów wielkopowierzchniowych podatek od nieruchomości i nowe miejsca pracy.

Komentarze

Dodaj komentarz