Ta zniewaga krwi wymaga


Tak – zdawałoby się – niewinnie sformułowane pytanie uruchamia agresję godną najcięższej obelgi. Dowód – awantura raciborskich samorządowców, którzy skoczyli sobie do oczu w restauracji po pytaniu jednego z nich o listę Wildsteina. W ruch poszły pięści i butelka, polała się krew – zgodnie z sarmackim instruktażem – „ta zniewaga krwi wymaga!”.Ale też nic Polaka bardziej rozjuszyć nie może, jak zaliczenie go w poczet kapusiów, a tak właśnie – jako spis konfidentów – postrzegana jest w narodzie owa sławetna lista Wildsteina. Wizerunku tego nie zmienią nawet wyjaśnienia autorytetów z Instytutu Pamięci Narodowej, że na liście znalazły się też nazwiska ofiar komunistycznego reżimu. Polak swoje wie i każdego z listy potraktuje jako podejrzanego o niecne działania. W tym kontekście przytoczone na wstępie pytanie odczytuje – „czy to ty jesteś kapusiem?”.Usprawiedliwienia dla tej narodowej podejrzliwości należy szukać w powodzi afer, w której tonie nasz kraj. Prowadzone śledztwa niczego nie wyjaśniają, a rządy kolesiów uwikłanych w mafijne struktury trwają w najlepsze.I na koniec przyczynek do autora całego zamieszania – Bronisława Wildsteina, który już przeszedł do historii. Niestety nie jako wybitny dziennikarz i błyskotliwy publicysta, ale jako kopista, by nie powiedzieć – plagiator listy Instytutu Pamięci Narodowej.

Komentarze

Dodaj komentarz