Zbiornik zalany problemami


Jeszcze kilka tygodni, a minie rok, jak RZGW w Gliwicach złożyło wniosek w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Dokument trafił tam w sierpniu 2004 roku. Według procedury miał go ocenić NFOŚ i przekazać do rozpatrzenia Ministerstwu Gospodarki jako zarządzającemu funduszem Spójność. Z kolei resort gospodarki miał go przekazać Ministerstwu Środowiska, by to mogło złożyć dokument w Komisji Europejskiej. Tymczasem wniosek do dziś leży w NFOŚ. W związku z tym 13 kwietnia śląscy posłowie Czesław Śleziak i Zbyszek Zaborowski złożyli do ministra środowiska interpelację na piśmie, domagając się odpowiedzi na pytanie, kiedy wniosek zostanie złożony. Odpowiedź dostali 26 kwietnia. Wynika z niej, że NFOŚ do końca czerwca, po uzupełnieniu i merytorycznej ocenie dokumentu, przekaże go wspomnianym ministerstwom. Resort środowiska ma potem wysłać wniosek w ciągu czterech tygodni do Komisji Europejskiej, zatem do końca lipca. Jest to pocieszająca wiadomość. Niemniej trudno zrozumieć podpisanego pod odpowiedzią na interpelację ówczesnego sekretarza stanu w resorcie, a obecnie już ministra środowiska Tomasza Podgajniaka. Podnosi on problemy, które, jak twierdzi, na dziś poważnie zagrażają pracom nad projektem i mogą opóźnić jego realizację.Tymczasem wszystkie potencjalne zagrożenia zgłaszane przez NFOŚ zostały omówione w Ministerstwie Środowiska 11 kwietnia, a więc przed złożeniem poselskiej interpelacji. Wtedy z inicjatywy wojewody śląskiego Lechosława Jarzębskiego, zniecierpliwionego przedłużającymi się formalnościami, w Ministerstwie Środowiska odbyło się spotkanie. W notatce z tego spotkania sporządzonej przez Tomasza Kiedryńskiego z resortu środowiska, a zaakceptowanej przez ówczesnego ministra Jerzego Swatonia, czytamy, że uczestnicy spotkania omówili problemowe kwestie, które mogą spowodować, że Komisja Europejska odrzuci wniosek. „Nowiny” pisały o efektach tego spotkania w tekście „Zbiornik już pewny?” zamieszczonym w numerze z 20 kwietnia. W odpowiedzi na interpelację poselską nie ma słowa o ustaleniach z tego spotkania. Trudno zaś przypuszczać, żeby nie wiedział o nich Tomasz Podgajniak. Tymczasem po raz kolejny wylicza potencjalne zagrożenia inwestycji, czyli m.in. protest mieszkańców Nieboczów przeciwnych wysiedleniu w związku z budową zbiornika, przyszłość cmentarza nieboczowskiego. Wspomina również o sprawie zaskarżenia decyzji ministra infrastruktury uchylającej odwołania od decyzji lokalizacyjnej zbiornika, wydanej w lipcu zeszłego roku przez wojewodę śląskiego. Bada to Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Komentarze

Dodaj komentarz