20052519
20052519


O tworzeniu tzw. produktu turystycznego mówiono na przykładzie kopalni soli w Bochni, srebra w Tarnowskich Górach czy zabrzańskiego centrum turystyki przemysłowej, które bywa miejscem wydarzeń kulturalnych.Sytuacja stowarzyszenia z Niewiadomia jest szczególna, owa zabytkowa kopalnia to część funkcjonującego jeszcze zakładu górniczego – kopalni Rydułtowy-Anna, która wchłonęła Ignacego w 1968 roku. Dwa szyby Kościuszko i Ignacy są wykorzystywane przede wszystkim jako szyby wentylacyjne, choć czasem, zwłaszcza szybem Kościuszko, zjeżdżają jeszcze górnicy do pracy pod ziemią. Największy skarb Ignacego to dwie zabytkowe maszyny parowe napędzające mechanizmy wyciągowe. Starsza pochodzi z roku 1900, młodsza z 1920. Według pracowników Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków to jedyne na Śląsku urządzenia tego typu, które wciąż jeszcze pracują. Najstarszą na ziemi rybnickiej kopalnię w Niewiadomiu, uruchomioną w 1792 roku, trudno jednak uznać za obiekt li tylko turystyczny.– To nie jest nasz teren. Za zgodą dyrekcji kopalni możemy oprowadzać po nim turystów wyłącznie przed południem i tylko grupy zorganizowane – wyjaśnia Ewa Mackiewicz, wiceprzewodnicząca stowarzyszenia. Mimo tych utrudnień tylko w tym roku Ignacego zwiedziło już 600 osób, a od 2000 roku całe 6 tysięcy. Ci, którzy tu zawitają, mogą się już zaopatrzyć w pierwsze pamiątki – ceramiczne kufle czy pamiątkowe medale.Część obiektów jest już własnością miasta, m.in. widoczna z daleka wieża ciśnień, budynek przylegający do szybu Głowacki, dawna stolarnia czy spory budynek magazynu. Na piętrze tego ostatniego już kilka lat temu urządzono kort tenisowy, ale pomieszczenia na parterze można by wykorzystać na wiele sposobów.Członkowie stowarzyszenia chcą uczynić z Ignacego atrakcję turystyczną. Pomysłów nie brakuje; mówi się o organizowaniu tu różnego rodzaju imprez plenerowych czy urządzeniu małego centrum konferencyjnego. Jest już gotowy projekt techniczny adaptacji wieży ciśnień na punkt widokowy z przytulną kawiarenką. Koszt realizacji tego przedsięwzięcia wyliczono na ok. 750 tys. zł; sama winda ma kosztować ok. 200 tys. zł. Zarząd stowarzyszenia liczy na dofinansowanie z funduszy pomocowych Unii Europejskiej. Warunkiem jego otrzymania jest posiadanie tzw. wkładu własnego. Takich wolnych funduszy inwestycyjnych stowarzyszenie rzecz jasna nie posiada, liczy więc w tym przypadku na pomoc miasta, dla którego wieża widokowa byłaby turystyczną atrakcją.Ostateczny kształt zabytkowego kompleksu górniczego będzie w dużej mierze zależał od kopalni Rydułtowy-Anna. Zamierza ona zlikwidować oba niewiadomskie szyby, gdy nie będą jej już potrzebne. W najgorszym wypadku stanie się to jeszcze w tym roku. Członkowie Stowarzyszenia Zabytkowej Kopalni Ignacy, oceniając sytuację chłodnym okiem, zdają sobie sprawę, że gdyby nawet kopalnia zechciała je im przekazać, nie stać ich na utrzymywanie tych szybów.– Zamierzamy skupić się na tym, co jest na powierzchni, i zrobić z tego obiekt turystyczny, który tętniłby życiem. Współpracując z kopalnią, znaleźliśmy grupę sprzymierzeńców, którzy są świadomi wartości tych obiektów i chcą pomóc je zachować. Chcielibyśmy, by docelowo tylko jedna z maszyn parowych była na chodzie i pod parą. Druga mogłaby nam służyć jako eksponat – mówi Ewa Mackiewicz.Stowarzyszenie coraz lepiej radzi sobie z pozyskiwaniem funduszy z różnych źródeł. Tylko w tym roku z urzędu marszałkowskiego otrzymało 7,75 tys. zł. Część tych pieniędzy wydano na realizowanie filmu promocyjnego o kopalni. Nakręciła go agencja filmowa z Siemianowic, a premierowy pokaz miał miejsce w czasie niedawnej konferencji. W trakcie opracowywania jest koncepcja funkcjonowania zabytkowej kopalni. Wiele wskazuje na to, że otwierają się przed nią całkiem interesujące perspektywy. W wojewódzkiej strategii rozwoju turystyki znalazły się zapisy dotyczące tzw. turystyki poprzemysłowej, zaś Śląskie Centrum Dziedzictwa Kulturowego włączyło kopalnię Ignacy-Hoym do wojewódzkiego szlaku zabytków techniki. Dowodem na duży potencjał turystyczny starej kopalni jest przyznany jej w ubiegłym roku certyfikat Polskiej Organizacji Turystycznej „Najlepszy Produkt Turystyczny 2004 roku”. W tym roku stowarzyszenie otrzymało nie mniej cenne wyróżnienie. Fundacja Pro Publico Bono wyróżniła je za najlepszą inicjatywę obywatelską minionego roku.

Komentarze

Dodaj komentarz