20052613
20052613


W rezultacie odlatują i nie wracają. A szkoda, bo są bardzo pożyteczne. Polują na myszy, szkodniki upraw, i uciążliwe dla ludzi insekty.Receptą na ich powrót ma być pilotażowy projekt czynnej ochrony ptaków i nietoperzy polegający na zakładaniu budek lęgowych. Jan Duda uważa, że w ten sposób lepiej pomaga się ptakom niż np. poprzez dokarmianie ich zimą. Przyrodnik jest przekonany, że dokarmianie przynosi więcej szkody niż pożytku, gdyż ptaki przyzwyczajają się do łatwego posiłku i zatracają naturalną zdolność do szukania pokarmu. Muszą zaś jeść często i regularnie, bo z powodu małych rozmiarów szybko się wychładzają. Stąd nawet jednodniowa przerwa w dokarmianiu kończy się śmiercią.Uczniowie chętnie sypią okruchy. Ale robią to tylko od poniedziałku do piątku, kiedy chodzą do szkoły. A przecież w weekendy ptaszki też muszą jeść. Dlatego, jeśli już dokarmiamy, to róbmy to tylko w największe mrozy, a kiedy się ociepli, od razu przerywajmy. Co innego zakładanie budek. Co sprawa wielkiej wagi – mówi dr Duda.Przygotowaniem domków dla małych lotników zajmują się w ramach resocjalizacji więźniowie z zaburzeniami psychosomatycznymi.Jest to specjalna kategoria osadzonych, którzy wykazują duże trudności w funkcjonowaniu w zwykłych warunkach. Są to m.in. charakteropaci, socjopaci, alkoholicy. Dla nich budowanie budek jest znakomitą terapią – mówi mjr Mirosław Małek, rzecznik prasowy raciborskiego Zakładu Karnego.Więźniowie wykonują drewniane budki lęgowe około 20 rodzajów, dostosowanych do rozmiarów pierzastych lokatorów, ich zwyczajów i wymogów. Są np. drobne skrzynki dla najmniejszych ptaków takich jak sikora modra i spore gabloty dla sów (puszczyka i płomykówki) a także domki dla nietoperzy odpoczywających głową w dół. Są na tyle bezpieczne, by nie splądrowały ich koty, kuny i inne drapieżniki, a jednocześnie dają się łatwo oczyszczać. Tym samym mogą być użytkowane wiele lat.Na wolności byłem drwalem, tak że znam się na drewnie. Robota idzie mi łatwo. W ciągu czterech, pięciu godzin jestem w stanie, przy pomocy drugiej osoby, zrobić około czterech budek. Lubię to. Jak jest zajęcie to czas inaczej płynie. Budki robię od trzech lat. Do wyjścia zostało mi jeszcze dwa i pół roku. Zachęciłem jednego z kolegów do pomocy. Szkolę go, żeby przejął po mnie tę robotę jak już wyjdę – mówi jeden z osadzonych.Gdyby program się powiódł, to w przygotowanych budkach mogłoby przebywać i rozmnażać się około 70 gatunków skrzydlatych mieszkańców powiatu.Raster 1: Mjr Mirosław Małek, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Raciborzu: Od trzech lat resocjalizujemy osadzonych m.in. poprzez edukację ekologiczną w ramach programu o nieco przewrotnej nazwie Eko-paragrafek. Staramy się zmodyfikować sposób myślenia i wartościowania recydywistów, dając im szansę na zastanowienie się nad własnym miejscem w naturze. Budki lęgowe są jednym z punktów programu. Kolejnym jest selektywna zbiórka odpadów. Prowadzimy ją pilotażowo, bo w większości zakładów penitencjarnych nie przywiązuje się do tego większej wagi. Fundacja Silesia wspiera nas, przekazując nam plakaty, broszury i książki z tego zakresu. Na około tysiąc osadzonych w zakładzie, kilkunastu mocno zaangażowało się w program. W ciągu tych trzech lat wykonali już około 500 budek. Inni osadzeni interesują się ad hoc, w zależności od rodzaju konkursu czy spotkania.Raster 2: Jak bardzo pożyteczne są ptaki świadczy przykład sowy uszatej. Jedna pożera rocznie około tysiąca myszy i polników, zaś jeden polnik (gatunek gryzonia) zjada kilogram ziarna. Tak tedy jedna sowa uszata ratuje rocznie tonę zboża.

Komentarze

Dodaj komentarz