Szybciej do domu
Szybciej do domu


Uchwałę w sprawie powołania placówki podjęli radni powiatowi na ostatniej sesji. Do końca tego roku na funkcjonowanie ośrodka trzeba będzie wyłożyć około 70 tys. zł. Jego powstanie to kolejny etap przekształceń w sferze pomocy dzieciom, jakie rozpoczęto w powiecie wodzisławskim w 1999 roku. Postanowiono tu odejść od systemu opieki instytucjonalnej opartej na państwowych domach dziecka. – Pod koniec lat 90. mieliśmy około 90 dzieci w domu dziecka, teraz mamy 25 wychowanków w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, a około 200 w rodzinach zastępczych – mówi Irena Obiegły, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wodzisławiu Śl.Jej zdaniem Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy jest niezastąpiony choćby dlatego, że jest jedyny w regionie. Najbliższy znajduje się w Sosnowcu. Sytuacja społeczno-ekonomiczna w powiecie powoduje, że wzrasta liczba dzieci pozbawionych opieki i wychowania przez rodziców biologicznych. Dlatego niezbędne jest znalezienie dla tych dzieci rodzin zastępczych bądź też adopcyjnych. PCPR już od dawna prowadzi szkolenia kandydatów na rodziny zastępcze, ale robił to w ramach zleceń. – Nie mogliśmy jednak przeprowadzać procedury adopcyjnej. Nowy ośrodek znacznie rozszerza nasze możliwości. Z doświadczeń naszych pracowników wynika, że wiele rodzin z naszego powiatu zainteresowanych jest pełnieniem funkcji rodziny adopcyjnej – dodaje szefowa PCPR.Dotychczas osoby te musiały dojeżdżać do Sosnowca. Tam zgłaszano dzieci do adopcji i kandydatów na rodziców z całego województwa śląskiego. W związku z tym wszystkie procedury przysposobienia trwały bardzo długo, a dzieci umieszczone w rodzinnych pogotowiach opiekuńczych przebywały w nich ponad rok, a nawet dłużej. Dzięki powstaniu ośrodka adopcyjno-opiekuńczego w Gorzycach czas oczekiwania na adopcję dziecka lub stworzenie rodziny zastępczej zostanie skrócony.Dyrektorka PCPR-u ma nadzieję, że z usług ośrodka będą korzystać nie tylko mieszkańcy powiatu wodzisławskiego, ale także okolicznych miast: Raciborza, Rybnika, Żor czy Jastrzębia. Przy okazji władze tych powiatów mogłyby pokrywać część kosztów prowadzenia placówki. Jednak do tego potrzebne jest stosowne porozumienie.W nowej placówce pracować będzie sześć osób: kierownik, psycholog, trzech pedagogów oraz pracownik administracyjno-finansowy. (BK)

Komentarze

Dodaj komentarz