Walcza o zwiazek
Walcza o zwiazek


Rozmowa z Krzysztofem Kluczniokiem, wiceprzewodniczącym Ruchu Autonomii Śląska.– Od lat walczycie przed sądami, które odmawiają rejestracji Związku Ludności Narodowości Śląskiej, tłumacząc, że takiej narodowości nie ma. Parę miesięcy temu, kiedy kolejny raz zakwestionowano zapisy w statucie, złożyliście odwołanie. Na jakim etapie dziś jest sprawa rejestracji związku?– Mam nadzieję, że końcowym. Po dokonaniu sugerowanych przez sąd zmianach w statucie, po blisko 10 latach starań związek będzie mógł nareszcie legalnie działać. Sąd okręgowy wytknął sądowi pierwszej instancji masę błędów i polecił ponowne rozpatrzenie wniosku rejestracyjnego.– Dla kogo tworzycie Związek Ludności Narodowości Śląskiej?– Dla tych, którzy deklarują śląską narodowość. Jest to więc w pewnym sensie organizacja elitarna. Przynależność do Ruchu Autonomii Śląska nie wymaga takiej deklaracji. Mamy w swoich szeregach wielu przybyszów, którzy chcą coś zrobić dla nowej małej ojczyzny.– Dlaczego Pana zdaniem rejestracja ZLNŚ od tylu lat stanowi aż taki problem? Może Polska obawia się, że jeżeli przyzna Ślązakom status „narodu”, wtedy nie tylko zechcą się oderwać od „macierzy”, ale skierują się w stronę Niemiec?– Państwo uznając grupę ludności za mniejszość, ma obowiązek tę mniejszość wspierać. Łatwiej i taniej jest wspierać działania np. kilkudziesięciu Karaimów niż kilkuset tysięcy Górnoślązaków. Istnieje też irracjonalna obawa zawarta w pani pytaniu. Gdyby Ślązak chciał być Niemcem, to nic nie stoi na przeszkodzie, by był członkiem którejś z działających od lat w Polsce organizacji mniejszości niemieckiej. Jak miałoby wyglądać przyłączenie do RFN, jeśli między nią a Górnym Śląskiem jest przecież zamieszkały w ogromnej większości przez imigrantów ze wschodu Śląsk Dolny! Wierutne bzdury.– Wśród Ślązaków istnieje wiele wizji oraz koncepcji Śląska. Czy jedną z nich jest powstanie państwa śląskiego?– Na pewno takie koncepcje też istnieją. Mają one zresztą długą tradycję jak chociażby „Ślązakowców” Kożdonia czy też koncepcji państwa śląskiego braci Reginków, jeśli mówimy tylko o poprzednim stuleciu. Ruch Autonomii Śląska, jak sama nazwa wskazuje, odwołuje się jednak do doskonale sprawdzonej w międzywojniu autonomii województwa śląskiego, której 85-lecie ustanowienia i 60-lecie bezprawnego pozbawienia mijają właśnie w lipcu tego roku. Chcemy Polski złożonej z kilku autonomicznych, silnych regionów, by mogły one być partnerami i konkurentami regionów.– Jak na razie śląską narodowość deklarują tylko 173 tysiące mieszkańców.– Jest to i tak największa, aczkolwiek według polskiego prawa nieistniejąca, mniejszość narodowa w Polsce! Na pewno zadeklarowanych Ślązaków jest w Polsce znacznie więcej. Już w czasie spisu otrzymywaliśmy sygnały o braku respektowania przez rachmistrzów i biura spisowe deklaracji wyborców, o zmianach w arkuszach spisowych. Gdyby spis odbył się dziś, jestem pewien – liczba Ślązaków zwielokrotniłaby się.– Czy Pan jako zdeklarowany Ślązak czuje się w Polsce czegoś pozbawiony?– Może nie jako Ślązak, ale jako mieszkaniec Śląska mam poczucie dyskryminacji. Nasz wykorzystywany przez dziesięciolecia region jest obecnie notorycznie krzywdzony. Polityka państwa wobec drugiego co wielkości dostarczyciela dochodów jest karygodna. Osiąganie dobrych wyników np. w zbieraniu składek zdrowotnych czy też oszczędnościach w lecznictwie powoduje odebranie naszych pieniędzy i zasilanie „bardziej potrzebujących”. Nie ma pieniędzy na rozbudowę najbardziej dynamicznie rozwijającego się w Europie lotniska w Pyrzowicach itp. Przykładów jest zresztą mnóstwo. Może więc nadszedł czas na powrót do autonomii?– Wielu przeciwników rejestracji uważa, że trochę na siłę chcecie tworzyć „naród” mniejszości, bo większość Ślązaków dawno się już zasymilowała.– Nie robimy nic na siłę, nikogo do niczego nie zmuszamy. Wykorzystujemy przysługujące nam prawa obywatelskie. Myślę nieskromnie, że przyczyniamy się do budzenia wzrostu poczucia tożsamości regionalnej i dowartościowywania Ślązaków.
Rozmawiała: MAŁGORZATA SARAPKIEWICZ

Komentarze

Dodaj komentarz