Nie ma paniki


– W pierwszych dniach po tragedii londyńskiej zauważyliśmy pewne niezdecydowanie klientów, szczególnie tych, którzy wybierali się do Londynu. Pewne małżeństwo zrezygnowało z wycieczki, parę osób zwróciło bilety autokarowe. Teraz wszystko wróciło do normy, nie było jakiejś masowej, panicznej rezygnacji z wyjazdów, jedynie pojedyncze przypadki – mówi Radosława Przybyła z rybnickiego biura podróży Pinior.Podobne opinie słychać było w innych biurach oferujących wyjazdy do Anglii. – Ci, którzy mieli wyjechać, pojechali. Zazwyczaj wybierają się tam osoby młode, uczące się. Jadą też do pracy, więc trudno, by rezygnowali z wyjazdów – mówi Krystyna Dudek, pełnomocnik biura podróży Boy. Dodaje, że zapewne o owym zdecydowaniu do wyjazdu do Wielkiej Brytanii pomogła postawa Anglików, którzy z dużą dozą rozsądku i optymizmu podchodzą do życia po czwartkowym zamachu w Londynie.Polacy chętnie wyjeżdżają w inne zakątki świata. – Przed terroryzmem nie można uciec, nigdzie nie jesteśmy bezpieczni. Dla nich polem bitwy jest cały świat, więc trudno tutaj szukać kraju bezpiecznego na wakacje. Postanowiliśmy, że pojedziemy do Egiptu, więc jedziemy. Co ma być, to będzie – mówi klientka wodzisławskiego biura podróży.Zamachy w Londynie nie miały też wpływu na ceny biletów autokarowych i lotniczych. Są one na tym samym poziomie co dwa, trzy tygodnie temu. Niewielki wpływ na spadek cen biletów lotniczych miał niższy kurs funta brytyjskiego.Podobnie nie potaniały wycieczki do innych krajów europejskich czy też w odleglejsze zakątki świata. (BK)

Komentarze

Dodaj komentarz