W przypadku depresji "lekkiej", tj. takiej, która umożliwia nam jeszcze wychodzenie z domu i wykonywanie w miarę możliwości obowiązków dnia codziennego, objawy mogą być następujące:
1. Brak odczuwania radości. Owszem, robisz pewne rzeczy, bo wiesz, że "wypada", "trzeba", "dzieci nie mogą chodzić głodne", "o pracę trudno w dzisiejszych czasach" i żywisz inne tego rodzaju przekonania, które poniekąd utrzymują cię przy życiu. Wykonujesz je jednak w sposób mechaniczny, niejednokrotnie odczuwając przy tym spore zmęczenie i ogólne poczucie zniechęcenia.
2. Ciężko ci się zrelaksować. Ulubiony serial komediowy? W tej chwili wydaje ci się głupi, a jego oglądanie uważasz za stratę czasu. Co jednak robisz w tym czasie? Zwykle...nic, poza zagłębianiem się w swoje negatywne myślenie. To jest takie błędne koło, które często dotyka osoby z mniejszym stopniem depresji. Zauważają jednak wyraźnie, że to, co dotychczas miało dla nich jakiś sens, sprawiało im radość - po prostu przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. I to jest mocno niepokojący sygnał.
3. Wykonujesz wszystko wyłącznie z poczucia obowiązku. To jest ta najistotniejsza różnica pomiędzy tym, jak funcjonowałeś dawniej, a jak jest teraz. Wcześniej istniały dziedziny, które były ci bliskie, miałeś ochotę się nimi zajmować, być może praca zawodowa dawała ci satysfakcję - teraz to wszystko się magicznie rozpłynęło.
W przypadku ciężkiej, klinicznej depresji, zauważalne są już takie objawy jak:
1. Apatia, trudność z nawiązaniem kontaktu z osobą chorą. Chory na depresję jest tak bardzo pogrążony w swoich negatywnych myślach, albo zupełnie oderwany od rzeczywistości, że mogą istnieć poważne problemy z nawiązaniem z nim żywego, realnego kontaktu na żywo. Nazywamy to pewnym "zapadnięciem się w siebie".
2. Obezwładniające poczucie pustki i bezsensu. Osoba cierpiąca na głęboką depresję nie potrafi nawet na moment oderwać od siebie myśli o bezsensie naszego istnienia na tym świecie, absurdzie tego, że się narodziliśmy, skoro i tak umrzemy, krótko pisząc: dopadają ją bardzo nihilistyczne, ciągnące w dół, również ku potencjalnym próbom samobójczym - myśli. Warto wiedzieć, że taki człowiek naprawdę głęboko cierpi i nie daje sobie z tym rady. Nie zawsze próby przekonywania go "wyjdź na spacer, patrz, słońce świeci" okażą się skuteczne - mogą być wręcz szkodliwe.
3. Myśli i próby samobójcze. Gdy depresja całkowicie zawładnie człowiekiem, to jest on zdolny do różnych form autodestrukcji - od myśli, po faktyczne czyny.
4. Brak nadziei. W słowniku osoby z depresją nie pojawia się określenie "nadzieja". Każdy dzień jest męką, walką, zmaganiem, próbą przetrwania męczarni, niekiedy błaganiem o legalną eutanazję. Możemy sobie zatem wyobrazić, jaki ogrom cierpienia dotyka osobę zmagającą się z faktyczną depresją.
Nakreśliliśmy cechy i odczucia osób cierpiących na depresję, bo być może ktoś z nas rozpozna u siebie któreś z tych objawów - wtedy warto zacząć działać, nim będzie za późno.
Komentarze