Uchronic przed lemieszem
Uchronic przed lemieszem


Z profesorem rozmawiałem 18 sierpnia. Data okazała się znacząca. Tego dnia dokładnie 35 lat temu, jeszcze jako student uczestniczył w badaniach archeologicznych na grodzisku w pobliskich Łubowicach. Pradawny gród ulegał stopniowemu niszczeniu przez rozwijającą się żwirownię. Stąd naukowcy działu archeologii UJ rozpoczęli w 1970 roku prace ratownicze, by zabezpieczyć obiekty archeologiczne. Wydobywali z ziemi wszystkie interesujące eksponaty, po czym zasypywali przebadany skrawek gruntu, by można go było rolniczo użytkować. Profesor prowadził badania do 1977 roku, wznowił je w 1998 roku. Odtąd regularnie co roku pojawia się tu z ekipą studentów Instytutu Archeologii UJ. Na samym grodzisku spenetrowali sporą część majdanu. W trzech miejscach rozkopali fortyfikacje i stwierdzili, że były to konstrukcje drewniano-ziemne, sześciokrotnie przebudowywane. Funkcjonowały od dziewiątego do początku szóstego wieku przed narodzeniem Chrystusa, kiedy zostały bezpowrotnie zniszczone, a grodzisko opustoszało. Teren porosła puszcza. Nie było tam osadnictwa aż do XII-XIII wieku, kiedy powstawała wieś Łubowice. Dowodem powrotu osadników w te rejony są przedmioty z wczesnego średniowiecza znalezione przez krakowskich archeologów w grodzisku.Od kilku sezonów archeologowie nie eksplorują już grodu. Przenieśli się do sąsiedniej wsi Brzeźnica, w której w 2000 roku odkryli cmentarzysko ciałopalne. Według naukowców niewątpliwie było ono używane przez mieszkańców grodziska. W tamtej epoce palenie ciał na stosach było powszechnym sposobem pochówku. Prochy zmarłego umieszczano w popielnicy i razem z innymi naczyniami oraz darami składano je do jam. Niektóre jamy są tak płytkie, że podczas prac polowych bywają rozorywane i niszczone. Profesor Chochorowski z żoną (pracownikiem naukowym UJ) i ekipą studentów systematycznie metr po metrze badają pole, co rusz natrafiając na różne eksponaty. Obecnie są szósty raz. Planują tu zostać do 10 września. 18 sierpnia usuwali wierzchnią warstwę gleby. O żadnych znaleziskach nie było więc mowy. Niemniej w jednym miejscu na głębokości zaledwie 30 cm zaznaczało się zaciemnienie świadczące o obecności jamy grobowej.– Po natrafieniu na grób wykonujemy rysunki, zdjęcia, wyciągamy naczynia, czasem przedmioty z brązu. Zawartość grobów pozwala określić status społeczny pochowanego, czy był biedny, bogaty. Kości są przedmiotem badań antropologicznych. Na ich podstawie można określić płeć i wiek zmarłego. Wszystkie te informacje służą nam następnie do analizy całej populacji – mówi profesor.Przez wszystkie minione lata ekipa profesora natrafiła na 350 grobów. Naukowiec jest zdania, że jest ich na wzniesieniu około 550. Badania finansują po części Instytut Archeologii UJ w Krakowie oraz śląski konserwator zabytków dr Jacek Owczarek.Znaleziska są własnością Instytutu Archeologii UJ. Ich drobny ułamek prof. Chochorowski wypożyczył Izbie Pamięci im. Josepha von Eichendorffa w Łubowicach. Zorganizował tam skromną, ale interesującą ekspozycję dokumentującą prace archeologiczne w Łubowicach i Brzeźnicy. Można ją oglądać do lutego przyszłego roku.Tekst, zdjęcia i reprodukcja: TOMASZ RAUDNER

Komentarze

Dodaj komentarz