Ryfama szuka
Ryfama szuka


W lutym 2000 roku podupadłą fabrykę ciężkiego sprzętu dla górnictwa kupiła od Narodowych Funduszy Inwestycyjnych grupa kapitałowa Gwarant. Wartość rocznej produkcji wynosiła wtedy 50 mln zł. Ryfama jest dziś spółką akcyjną, której właścicielami są Gwarant i pracownicy. Ci ostatni mają kilkanaście procent akcji. W roku ubiegłym wartość sprzedanych wyrobów wyniosła 118 mln, w tym ma sięgnąć 150 mln zł. Pracuje tu 570 osób, a firma gotowa jest jeszcze przyjąć doświadczonych spawaczy, wytaczarzy i inżynierów z wysokimi kwalifikacjami. Jak zapewnia prezes Edward Kusak, wytwarzane tu przenośniki górnicze nowej generacji jakością nie odbiegają od produktów światowych liderów tej branży. Dlatego 17,6 proc. całej produkcji trafia na eksport do Rosji, Hiszpanii i na Ukrainę. W ciągu ostatnich lat fabryka pozbyła się m.in. zbędnych już: budynku dawnej zakładowej szkoły, rozległego boiska i największego biurowca, w którym urzęduje obecnie prokuratura rejonowa. Wciąż trwa restrukturyzacja. – Chcemy przekształcić Ryfamę w nowoczesny, zwarty technologicznie zakład o stosunkowo niskich kosztach produkcji – mówi wiceprezes Adam Delowicz. Obecnie fabryka zajmuje 12 hektarów. Zdaniem kierownictwa, cały zakład, który ma jeszcze zwiększyć produkcję, może się zmieścić na pięciu hektarach. Ma to nastąpić pod koniec przyszłego roku.Po wyburzeniu pierwszych zbędnych obiektów (m.in. zadaszonych magazynów tzw. wysokiego składowania) zwolnił się pas ziemi, który ma wkrótce przejąć miasto. W przyszłości powstanie tu droga, która kilkaset metrów dalej połączy się z inną planowaną szosą. Ta druga ma biec wzdłuż torów kolejowych i połączyć rondo chwałowickie z ul. Żorską, co powinno ograniczyć ruch na ul. Kościuszki. Przebieg tej nowej drogi uwzględniono już w najnowszym planie zagospodarowania przestrzennego miasta, a w fabryce zbudowano nową bramę wjazdową i portiernię. Proces zmniejszania terytorium zakładu jest trudny i kosztowny. Do przeniesienia jest 70 proc. stanowisk pracy. Spore urządzenia i maszyny, stojące w halach przeznaczonych do wyburzenia, trzeba będzie, nie przerywając produkcji, przenieść do innych obiektów, a wcześniej doprowadzić tam energię elektryczną, wodę i gaz. Do rozbiórki pójdą hala konstrukcji spawanych, w której jeszcze wre praca, oraz kuźnia, która funkcjonuje już na pół gwizdka. Po ich wyburzeniu (ma to nastąpić za rok) fabryka będzie mogła sprzedać działkę o powierzchni ok. 5 hektarów. Rada miasta przystąpiła już do wprowadzania zmian w planie zagospodarowania przestrzennego tych terenów. Gdy staną się one faktem, będzie tam mógł powstać super-, a nawet hipermarket. Poszukiwania inwestora praktycznie już trwają. Sprawa, jak zapewnia prezes Kusak, jest otwarta.– Niewykluczone, że wejdziemy z kimś w spółkę i wybudujemy tu np. hotel. Jeśli ma pan kupca, proszę go przyprowadzić – mówi prezes. Władze Ryfamy najchętniej sprzedałyby działkę bez jej dzielenia jednemu nabywcy. Jak będzie, okaże się najpóźniej w końcu przyszłego roku.
Tekst i zdjęcie: WACŁAW TROSZKA

Komentarze

Dodaj komentarz