Plaza i tak powstanie
Plaza i tak powstanie


Okazuje się, że rybnicki magistrat nie powinien był w ogóle ustalać warunków zabudowy, gdyż jest stroną postępowania. Chodzi o to, że teren, który użytkuje Plaza, oraz sąsiadujący z przyszłym centrum kawałek gruntu należą do miasta. Magistrat nie mógł więc rozstrzygać w swojej sprawie. Decyzję zastępczą w tej kwestii miało podjąć Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Katowicach lub wyznaczony przez nie inny organ pierwszej instancji, np. prezydent sąsiedniego miasta. Na wspomnianej działce stoi budynek użytkowany przez fundację Signum Magnum. Prowadzi ona świetlicę środowiskową, z której korzysta około 30 dzieci, oraz dom dziecka. W tej drugiej placówce przebywa obecnie jedna osoba. Problem dla miasta pojawił się wówczas, kiedy fundacja zaskarżyła decyzję o warunkach zabudowy, twierdząc, że również jest tu stroną, choć zdaniem prezydenta jest to nieprawda. Signum Magnum domagało się wznowienia postępowania dotyczącego ustalenia warunków zabudowy dla Plazy. Adam Fudali odmówił, uzasadniając, że fundacja oprotestowała decyzję po upływie 30-dniowego terminu. Tymczasem SKO wznowiło postępowanie z urzędu, przekazując sprawę prezydentowi Wodzisławia. Ten wydał decyzję zastępczą, która dotarła do fundacji... z ponadrocznym opóźnieniem. Dokument zredagowano w maju ubiegłego roku, ale opuścił on wodzisławski magistrat dopiero 18 października tego roku, za co zresztą w imieniu prezydenta przeprasza Winicjusz Kulej, naczelnik wydziału architektury i urbanistyki.Choć prezydent Wodzisławia stwierdził, że Adam Fudali naruszył prawo, to jednak uznał, że „nie ma (...) żadnych podstaw do wydania decyzji (...) odmiennej od decyzji organu pierwszej instancji”. Innymi słowy prezydent Rybnika nie powinien był ustalać warunków zabudowy dla Plazy, ale nawet gdyby nie naruszył przepisów, decyzja gospodarza Wodzisławia byłaby taka sama. Równocześnie podtrzymał on stanowisko prezydenta Rybnika. Signum Magnum zaskarżyło taką interpretację prawa ponownie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach i oczekuje na jego rozstrzygnięcie. Spór pomiędzy rybnickim magistratem i Signum Magnum ciągnie się już pięć lat. Zdaniem Romana Adamaszka, pracownika fundacji, wszystko zaczęło się w 2001 roku, kiedy prezydent wydał wspomnianą decyzję o warunkach zabudowy i nie powiadomił o tym fundacji. – Mieliśmy uwagi do powstającego w magistracie dokumentu, ale nie dano nam szansy na ich przedstawienie – opowiada pracownik fundacji. Dodaje, że przecież tuż za płotem powstaje gigantyczna budowla z ogromnym parkingiem. Takie sąsiedztwo nie jest zbyt bezpieczne dla dzieci. W dzień i w nocy po drodze jeżdżą dziesiątki samochodów ciężarowych, najmłodsi są narażeni na potworny hałas i kurz.Adamaszek ciągnie, że we wrześniu 2003 roku Signum Magnum zapytało magistrat o prace nad ustaleniem warunkach zabudowy dla Plazy. Okazało się, że decyzja już dawno zapadła. – Z tego, co wiem, byliśmy jedyną instytucją, która nie została o tym powiadomiona – mówi pracownik fundacji. Dodaje, iż zarząd szuka ugody z magistratem. Placówki Signum Magnum nie muszą sąsiadować z Plazą. Władze fundacji liczą na to, że władze Rybnika wynajmą im inny budynek. – Tym bardziej że opiekujemy się dziećmi dobrze i za mniejsze pieniądze niż instytucje miejskie – zaznacza Adamaszek. Ugoda wydaje się jednak niemożliwa. Prezydent Fudali podkreśla, że nieraz szukał porozumienia, ale bez skutku. W końcu rada miasta wypowiedziała Signum Magnum umowę użytkowania budynku. Fundacja będzie mogła tu prowadzić działalność jeszcze tylko do końca grudnia. – Fundacja nie spełniła naszych oczekiwań – stwierdza prezydent. Dodaje, że jej zadania przejmą inne jednostki, które będą opiekowały się dziećmi lepiej i taniej. Gmina porównała koszty. W Rybniku powstaje coraz więcej rodzinnych domów dziecka, jest tu też już około 130 rodzin zastępczych. – Żadne dziecko nie dozna krzywdy – podkreśla Adam Fudali.Maurycy Motyka z biura prawnego magistratu zaznacza, że fundacja nigdy nie była stroną postępowania. – To prawda, że na samym początku potraktowaliśmy Signum Magnum jako stronę, ale wynikało to tylko z naszej dobrej woli – wyjaśnia. Dodaje, że fundacja otrzymała w tej sprawie pismo informacyjne, a nie decyzję. Prezydent szybko zmienił zdanie, bo uznano, iż prawa właściciela budynku są ważniejsze od uprawnień użytkownika. Grażyna Sucharzewska-Pacha, kierownik referatu planowania przestrzennego, dodaje, że Plaza buduje zgodnie z planem przestrzennego zagospodarowania miasta. Teren pomiędzy ulicami Raciborską i Dworek przeznaczono bowiem pod działalność usługową, w tym obiekty wielkopowierzchniowe. Zdaniem prezydenta centrum nie powinno przeszkadzać w prowadzeniu świetlicy środowiskowej. Gdyby przyjąć sposób rozumowania władz Signum Magnum, to w naszym kraju nie można byłoby budować autostrad i nowych zakładów pracy, bo wszystko w jakiś sposób oddziałuje na środowisko. Magistracki prawnik kwituje, że niezależnie od wszystkiego inwestycja powstanie, bo według nowych przepisów miasto już nie musi wydawać decyzji o warunkach zabudowy. Plaza ma natomiast zgodę na budowę i to wystarczy do wzniesienia obiektów.
Tekst i zdjęcie: IRENEUSZ STAJER

Komentarze

Dodaj komentarz