Straty przedsiebiorcow
Straty przedsiebiorcow


Firmy instalacyjne oraz budowlane rozkopały całą drogę dojazdową. Klienci nie mogli dojechać do sklepów i hurtowni, zaś przedsiębiorstwa produkcyjne przetransportować do punktów sprzedaży swoich towarów. Obroty spadły od 10 do 60 proc. – Droga należy do gminy, płacimy miastu podatki, więc powinni nam stworzyć warunki do prowadzenia biznesu – podkreśla Milanowski. Przedsiębiorcy twierdzą, że roboty trwają zbyt długo, co naraziło ich firmy na poważne kłopoty, a nawet plajtę. Poza tym biznesmeni i klienci muszą poruszać się wśród koparek i ciężarówek. – To jest niebezpieczne dla zdrowia i życia – piekli się właściciel hurtowni. W końcu Państwowa Inspekcja Handlowa nakazała przerwanie prac. Budowlańcy musieli nieco przystopować i lepiej zabezpieczyć teren.Przedsiębiorcy zaznaczają, że nie mają pretensji do tych firm, bo one tylko wykonują swoją robotę. Dziwią się natomiast, że miasto zezwoliło na przekopanie równocześnie drogi i placu oraz zezwoliło, by przejeżdżały tamtędy dziesiątki ciężarówek.– Przecież samochody można było skierować bezpośrednio na ulicę Żorską (po gruncie należącym do Tesco), jak wcześniej zapewniał nas generalny wykonawca – przekonuje Tadeusz Szypuła, właściciel firmy Filtromex. – Urząd miasta obiecywał, że z tytułu przebudowy będziemy narażeni na możliwie najmniejsze uciążliwości.Modernizacja drogi miała trwać tylko tydzień. Tymczasem prace ciągną się już trzeci miesiąc. Szypuła produkuje filtry do samochodów. Nie potrafi ocenić swoich strat, ale mówi, że są duże. Opowiada o przerwach w dostawie prądu, wody, zerwanych kablach telefonicznych i straconych nerwach.Grzegorz Witrylak z Wimexu prowadzi hurtownię artykułów gospodarstwa domowego. Jego obroty nie spadły aż tak bardzo, ale za to wzrosły koszty. Większość towaru musi bowiem sam zawieźć do sklepów.Robert Wujec z firmy Vit naprawia i sprzedaje części do wózków widłowych. Twierdzi, że jego sytuacja jest najtrudniejsza. Teraz można dojść do firmy jedynie wąską ścieżką z różnymi przeszkodami. Sztuka ta udaje się tylko osobom bardzo sprawnym fizycznie. Wreszcie Przemysław Róg z Inter Teamu kwituje, że przedsiębiorcy będą domagali się odszkodowania od Intifu, generalnego wykonawcy lub inwestora Tesco. Jeden z przedsiębiorców mówi o zniszczonym murze oporowym. Szypuła opowiada o zdewastowanych płytkach chodnikowych i wykrzywionym ogrodzeniu, na które robotnicy sypali ziemię.Na domiar złego nowa droga została wybudowana poniżej poziomu chodnika. Przedsiębiorcy żartują, że teraz będą musieli dorobić sobie schody.
Tekst i zdjęcie: IRENEUSZ STAJER

Komentarze

Dodaj komentarz