Pijane dorastanie
Pijane dorastanie


Marta ma 14 lat, chodzi do jednego z knurowskich gimnazjów i jak mówi, od dwóch lat pije regularnie. Pierwszy raz upiła się w wieku 12 lat. – W wakacje imprezujemy co dzień, jak jest buda, to po szkole, rzadko przed lekcjami. Ja, kumpela i paru chłopaków kupujemy fulla i jakieś winko. Idziemy na boisko szkolne albo do parku – objaśnia.Leszczynianin Andrzej Rybarczyk kilka tygodni temu przejeżdżał przez Czuchów i zatrzymał się na zakupy w pobliskim sklepie. Jako że nie było miejsc przed placówką, podjechał na parking z tyłu. – Patrzę, a przy końcu rampy stoi czwórka małolatów, każdy z puszką piwa w ręku. Zacząłem ich ochrzaniać i straszyć policją. Myśli pani, że się przejęli? Coś pod nosem odburknęli i pili dalej.Inny z podjeżdżających za pawilon kierowców zrobił nawet zdjęcie pijącym gimnazjalistom. Widać na nim trzech chłopców i dziewczynę. – Podczas tegorocznych rekolekcji stało tu większe grono – wyjaśnia autor zdjęcia.Policjanci zajmujący się nieletnimi twierdzą, że w społeczeństwie panuje przyzwolenie na picie piwa przez młodzież. Nie trzeba długo szukać, by znaleźć popijających na parkowej ławce gimnazjalistów. Piją zarówno chłopcy, jak i dziewczęta. – Najgorzej, że nikt nie zwraca im uwagi, a to duży błąd, bo wkrótce będziemy mieli tysiące małoletnich alkoholików – stwierdza Anna Kąska, pracująca z nieletnimi w jednym z gliwickich klubów AA.Zajmująca się nieletnimi nadkomisarz Aleksandra Nowara z rybnickiej policji pamięta, iż zdarzyły się przypadki, że po telefonie ze szkoły policja wyciągała z klasy pijanego ucznia. – Jeżeli zatrzymamy pijanego ucznia, prowadzona jest wobec niego procedura odnośnie demoralizacji. Bo przecież pijaństwo to jest przejaw demoralizacji – wyjaśnia.Rozmawialiśmy z dyrektorami kilku szkół z terenu Czerwionki-Leszczyn oraz Knurowa. Na wszystkie świętości zaklinali się, że w ich szkołach młodzież nie pije. Dementuje to nauczycielka pragnąca zachować anonimowość. Który dyrektor przyzna się, że uczniowie z jego gimnazjum przyszli do szkoły w stanie wskazującym? Przecież to podważenie autorytetu szkoły. – A mało to razy, kiedy chodziłam po klasie, od kilku uczniów zajeżdżało piwskiem? Kiedy jednak wspominam o alkoholu w gronie innych nauczycieli, słyszę, żeby nie demonizować.Dyrektorzy pilnie strzegą, aby zdarzenia z alkoholem, znęcaniem się nad innymi uczniami, narkotykami nie opuściły murów, za którymi miały miejsce. Bo który rodzic posłałby swoje dziecko do takiej szkoły? A kilku uczniów mniej mogłoby stanowić problem finansowy, bo za uczniem idą pieniądze.Niestety, choć sprzedaż alkoholu nieletnim jest zagrożona karą grzywny i odebraniem koncesji, nastolatki, a nawet dzieci bez przeszkód mogą się w niego zaopatrzyć. Gimnazjaliści przyznają, że alkohol w sklepach sprzedają im bez problemu. Jeżeli nie, to proszą o jego kupno starszego kolegę albo jakiegoś okolicznego pijaczka. O tym, jak wygląda sprawa sprzedaży alkoholu nieletnim, postanowiła przekonać się Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Czerwionce-Leszczynach. – Posłużyliśmy się prowokacją: odwiedziliśmy sklepy w towarzystwie pełnoletniego chłopaka o wyglądzie czternastolatka. Przeprowadziliśmy 36 eksperymentów. Wynik był taki, że w 16 przypadkach bez problemu chłopak kupił alkohol, a w 20 sprzedawczynie odmówiły sprzedaży – mówi Kazimierz Żyła, pełnomocnik burmistrza.
Tekst i zdjęcia: MAŁGORZATA SARAPKIEWICZ

Komentarze

Dodaj komentarz