Stracił stołek za długi


7 grudnia Roman Kubek stracił pracę. Decyzję tę podjęto pomimo negatywnych opinii rady społecznej ZOZ-u i Rady Powiatu Rybnickiego. Ta ostatnia musiała zająć stanowisko, bo Roman Kubek jest jej wiceprzewodniczącym. Jak jednak zapewniają w starostwie, wypowiedzenie nie ma z tym nic wspólnego. Dyrektor utracił zaufanie zarządu powiatu, przestał panować nad prowadzoną przez siebie placówką, nie wywiązał się też z deklaracji poprawy jej sytuacji finansowej. Pomimo zapewnień, że wyprowadzi szpital z długów, zobowiązania placówki na miesiąc przed końcem roku wynosiły 1,8 mln zł. Nie udało mu się też pozyskać funduszy unijnych, choć w ZOZ-ie powstała specjalna komórka, która miała się tym zajmować. Okres wypowiedzenia upływa 31 stycznia przyszłego roku. – Od 8 grudnia Roman Kubek nie ma jednak obowiązku świadczenia pracy w szpitalu – dodał Józef Szymaniec.Roman Kubek uważa, że kierował zakładem w sposób przejrzysty, skoro jednak zarząd doszedł do wniosku, że należy go odwołać, to miał takie prawo. Nie musiał też brać pod uwagę opinii rady społecznej ZOZ-u i rady powiatu. – Nie zamierzam się odwoływać, nie jestem człowiekiem, który chce się szwendać po sądach – tłumaczy Roman Kubek. Bożena Capek nie planuje wprowadzać dużych zmian w szpitalu. – Do czasu wyłonienia dyrektora z konkursu bieżące funkcjonowanie zakładu pozostanie takie samo – mówi. Zamierza skupić się przede wszystkim nad gospodarką lekami, która jest bardzo droga, zastanowić się nad całą logistyką szpitala oraz przyciągnąć pacjentów spoza terenu powiatu, bo w ciągu ostatnich dwóch lat ich liczba spadła. Nowa szefowa wystartuje w konkursie na dyrektora placówki. (BK)

Komentarze

Dodaj komentarz