Plan niezgody
Plan niezgody


Mieszkańcy zwracają uwagę nie tylko na sprawy ekologiczne, ale także ekonomiczne. Bardzo poważnie obawiają się bowiem, że ich nieruchomości stracą na wartości. Jak mówi Bronisław Król z rady dzielnicy, teraz m kw. gruntu na obrzeżach Orzepowic kosztuje od 40 do 60 zł. W centrum dzielnicy jest jeszcze drożej. – Za m kw. działki można dostać 80, a nawet 100 zł – dodaje Romuald Laska z tego samego gremium. Orzepowice należą do najbardziej atrakcyjnych, zielonych miejsc Rybnika. Chętnie budują tu domy mieszczuchy, spragnieni ciszy i spokoju. Miejscowi zarabiają na sprzedaży gruntów. Tymczasem obwodnice przetną dzielnicę jak tort, z południa na północ i ze wschodu na zachód. – Zabiorą nam najlepsze tereny – twierdzą ludzie. Martwią się również właściciele domów, które znajdą się przy ruchliwych drogach. Ewa Pietrzak mówi, że będzie miała TIR-y pod samym oknem, gdyż obwodnica ma przebiegać pięć metrów od jej granicy posesji. Inwestycja pociągnie za sobą konieczność wyburzenia dziewięciu domów i spowoduje, że dalszych czterdzieści będzie sąsiadowało z nowymi drogami.Droga z trzech stronLudzie alarmują, że cały ruch samochodowy z autostrady A4 w kierunku przejścia granicznego w Chałupkach zostanie skierowany na orzepowickie obwodnice. – Nie będziemy mieli tu życia – burzą się mieszkańcy. Dodają, że żaden z nich nie sprzeda domu ani działki, bo kto zechce mieszkać przy ruchliwej drodze? Posesja Józefa Piontka znajdzie się przy samym skrzyżowaniu planowanych obwodnic. Z kolei Danuta Wencel zwraca uwagę na niekonsekwencję projektantów, którzy dowolnie zmieniają zapisy planu. Dom jej rodziców miał być wyburzony, rodzina liczyła więc na odszkodowanie.. Nagle okazało się, że budynek zostanie na swoim miejscu, ale otoczony przez trzy drogi. – Rodzice będą mieszkali wewnątrz ronda z asfaltu i betonu – opowiada pani Danuta. Niezadowolona jest również Janina Lisok, do której należy posesja przy ulicy Rudzkiej. – Kiedy starałam o przekwalifikowanie gruntu pod budownictwo jednorodzinne, dostałam odpowiedź odmowną, bo mój dom miano wyburzyć – zaznacza. Potem Elektrownia Rybnik wykonała wzdłuż Rudzkiej rów melioracyjny.Teraz budynek pani Janiny może stać, jak stał, ale jego właścicielce nie wolno inwestować na dwóch działkach po drugiej stronie rowu. Nowy plan przekwalifikował bowiem ów teren na zalewowy. Nikt nie przejął się tym, że obok działek pani Janiny znajdują się trzy domy. Z kolei Marek Nosiadek zauważył, że projektant tak niefortunnie skroił prywatne działki, że ludziom zostały po dwa, trzy metry gruntu, który nadaje się chyba tylko do wypasania gęsi. – W tej sytuacji będziemy musieli oddać miastu te skrawki ziemi za bezcen, a może nawet darmowo – kwituje rozgoryczony. Miasto już wykupuje grunty i budynki pod przyszłe obwodnice. Większości osób nie zadowalają proponowane ceny. Okazuje się, że za m kw. gruntu magistrat płaci np. 18 zł, choć najniższa rynkowa cena wynosi w Orzepowicach 25 zł. Taką stawkę ustalił jednak niezależny rzeczoznawca. Jest tajemnicą poliszynela, że niektórym mieszkańcom Orzepowic udało się wynegocjować z miastem kilkakrotnie wyższe kwoty, niż ustalił rzeczoznawca.Skąd pieniądzePonadto ludzie pytają, skąd miasto weźmie pieniądze na budowę obwodnic, skoro kanalizacja jeszcze w powijakach. – Najpierw zróbmy jedno, a następnie weźmy się za drugie – radzi Laska. O trudnościach związanych z tą inwestycją na terenie dzielnicy pisaliśmy w poprzednim wydaniu „Nowin”. Tymczasem budowa przelotowych dróg w Orzepowicach będzie bardzo kosztowna. Szacuje się, że gmina w najbliższych latach musi wyłożyć na ułożenie sieci kanalizacyjnej ponad 54 mln zł. Koszt budowy jednego kilometra głównej obwodnicy to dodatkowy wydatek rzędu 6 mln zł, ulic lokalnych 3,8 mln zł, zaś tzw. publicznych ciągów pieszych (chodników i tras rowerowych) 780 tys. zł. Średnia cena wykupu domów wyniesie 200-300 tys. zł, a z budynkami gospodarczymi i garażami może sięgać nawet 1,5-2 mln zł. Koszt rozbiórki jednego budynku sięga kwoty około 100 tys. zł.Bronisław Król uważa, że znacznie tańsza byłaby realizacja projektu społecznego przebiegu dróg, który zaproponowali orzepowiczanie. Według tego dokumentu obwodnice biegłyby po nieużytkach na obrzeżach dzielnicy. Wówczas miasto nie musiałoby wyburzać domów i zapłaciłoby znacznie mniej za grunty. Protestujący zarzucają projektantowi, że bezkrytycznie skopiował dawne plany, które straciły aktualność już dawno temu. Wytyczona niegdyś droga miała połączyć Rybnik z projektowanymi blokami na 25 tys. mieszkańców, które miały powstać w Orzepowicach. Do budowy osiedla nigdy nie doszło. Ludzie twierdzą, że miejska komisja urbanistyczno-architektoniczna była w przypadku ich dzielnicy nieobiektywna. Kieruje nią bowiem ten sam architekt, który opracował układ komunikacyjny i plan zagospodarowania przestrzennego Orzepowic w latach 70. oraz 80. Mieszkańcy wielokrotnie protestowali przeciwko tym rozwiązaniom, ale nic to nie dało. Zdaniem Króla i Laski komisja poszła na łatwiznę i po prostu skopiowała projekt z lat 70.Zgodnie z prawem czy nie?Ludzie zarzucają też magistratowi wielokrotne złamanie prawa przy sporządzaniu planu zagospodarowania przestrzennego Orzepowic. Chodziło m.in.: o niezgodność planu ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, niepoinformowanie rady dzielnicy o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu, ogólnikową prognozę oddziaływania nowych dróg na środowisko oraz niedochowanie procedury. Po rozpatrzeniu uwag mieszkańców i wprowadzeniu zmian do projektu planu miejscowego prezydent nie przedstawił go radzie miasta, lecz sam zdecydował o ponownym wyłożeniu do publicznego wglądu. Tymczasem obowiązek ten spoczywa na radzie miasta. Prezydent Adam Fudali absolutnie nie zgadza się z zarzutami protestujących. Jego zdaniem przedstawiciele Orzepowic (rada i zarząd dzielnicy) mogli uczestniczyć w każdym etapie sporządzania planu przestrzennego zagospodarowania miasta. Szef magistratu przyznaje jednak, że temat jest bardzo trudny. – Wszędzie tam, gdzie chodzi o sprawy własnościowe, zwykle zresztą rodzą się pretensje – podsumowuje.Adam Fudali uważa, że miasto i dzielnica tylko zyskają na drogowych obwodnicach. Wszak przedsiębiorcze osoby lokują się zawsze przy ruchliwych drogach, gdzie istnieje możliwość prowadzenia intratnego biznesu. Pojawią się nowe miejsca pracy. – Musieliśmy podjąć trudne decyzje dotyczące bezpośrednio rodowitych orzepowiczan, ale konieczne dla rozwoju Rybnika – stwierdza. Dodaje, że miasto już jest atrakcyjne, ale może być jeszcze bardziej interesujące dla mieszkańców i przedsiębiorców. Z tego względu jego władze muszą przygotowywać coraz to nowe tereny pod inwestycje. – Poza tym obwodnice są nieodzowne do odkorkowania centrum Rybnika i wyprowadzenia ruchu tranzytowego z miasta – tłumaczy prezydent. Krzysztof Jaroch, rzecznik magistratu, dodaje, że tysiące ludzi przyjeżdżają do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Orzepowicach. Oni muszą jakoś tu przyjechać i wyjechać. Do tego także potrzebne są nowe drogi.Społeczny gorszy?Prezydent przekonuje, że projekt przyszłych obwodnic, jaki sporządziła komisja, jest zdecydowanie lepszy od propozycji mieszkańców głównie ze względu na gospodarkę przestrzenną. – Miałem słuchać mieszkańców czy specjalistów urbanistów? – pyta gospodarz Rybnika. Przypomina, że dodatkowo urząd opracował studium komunikacyjne, choć wcześniej nie miał takiego zwyczaju. Wyjaśnia, że miasto wypłaca mieszkańcom odszkodowania na podstawie wyceny nieruchomości przez rzeczoznawcę. Jeśli ktoś nie jest zadowolony z ceny, może negocjować ją z miastem. O ile strony nie dojdą do porozumienia, magistrat wszczyna procedurę wywłaszczeniową. W tym przypadku urząd wypłaca kwotę ustaloną przez rzecz rzeczoznawcę.Prezydent Fudali jest pewien swoich racji, tym bardziej, że część mieszkańców przegrała już batalię z magistratem w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gliwicach. Przedstawiciele rady i zarządu dzielnicy nie zamierzają jednak bynajmniej składać broni. Zapowiadają, że teraz zaskarżą do WSA inne zapisy planu.
Tekst i zdjęcia: IRENEUSZ STAJER

Komentarze

Dodaj komentarz