Czynsze w gore
Czynsze w gore


Prezydent przygotowuje już niezbędne rozporządzenie. Najprawdopodobniej nowe stawki zaczną obowiązywać od 1 kwietnia przyszłego roku. Zasady ich naliczania sprowadzą się do uproszczenia. Najdroższe mają być mieszkania o wysokim standardzie w centrum. Im dalej na peryferia, tym czynsze będą niższe. Zmienią się też kryteria ustalania standardów. Teraz czynsze ustala się na podstawie 64 punktów. Im dane mieszkanie ma ich więcej, tym jest wyższy czynsz. Ta mnogość działa na niekorzyść najemców dużych, kilkupokojowych mieszkań. Płacą podwójnie – za duży metraż i liczbę pomieszczeń, choć paradoksalnie mogą mieć niższe standardy niż lokatorzy kawalerek stojących niżej w mieszkaniowej hierarchii. W niejednym dużym mieszkaniu komunalnym w Raciborzu żyją przecież nawet po trzy pokolenia, np. babcia z rodziną córki i wnukami. Pomimo dużego metrażu cierpią z powodu ciasnoty, a samotnik w 20-metrowej kawalerce cieszy się z wygód.Magistrat funduje mieszkańcom podwyżki rok po roku. Poprzednio czynsze też poszły w górę średnio o 15 proc. Wiceprezydent Mirosław Szypowski przekonuje, że gmina nie ma innego wyjścia, jeśli chce poważnie zabrać się za remonty i modernizacje budynków z mieszkaniami komunalnymi i socjalnymi. Nie dziwi się rozgoryczeniu ludzi, którzy twierdzą, że od lat płacą regularnie, a nie mogą doczekać się nawet wymalowania klatki schodowej. Jego zdaniem na zasobach mieszkaniowych ciążą wieloletnie zaniedbania. Czynsze w niektórych przypadkach są tak niskie, że w całości idą na bieżące utrzymanie. O większych remontach nie ma mowy. Wiceprezydent Szypowski powołuje się na wyliczenia ekspertów. Wynika z nich, że substancję mieszkaniową da się utrzymać we właściwym stanie technicznym tylko pod warunkiem pobierania czynszów na poziomie przynajmniej 3 proc. wartości odtworzeniowej. Tymczasem w Raciborzu maksymalny wskaźnik wynosi zaledwie 1,7 proc. Ten najwyższy czynsz uiszcza 37 najemców.– Cała reszta, czyli około pięciu tysięcy osób, płaci mniej – wyjaśnia Mirosław Szypowski. Jak mówi, miasto będzie stopniowo dążyło do ustalenia czynszu na poziomie 3 proc. wartości odtworzeniowej. Wtedy metr kw. będzie kosztował 6,7 zł. Zaplanowana na przyszły rok podwyżka spowoduje wzrost maksymalnej stawki do 3,58 zł za m kw. Powinno to przynieść około 700-800 tys. zł dodatkowych wpływów do kasy Miejskiego Zarządu Budynków. Te pieniądze pozwolą np. na kapitalne remonty dachów trzech kamienic albo wymianę kilkudziesięciu okien. To jednak kropla w morzu potrzeb, bo gruntownej modernizacji wymaga przynajmniej kilkadziesiąt kamienic, a miasto nie kwapi się do pomocy MZB. W ostatniej pięciolatce tylko raz (w 2004 roku) przekazało mu pół miliona zł dotacji.Ściągalność czynszów z mieszkań komunalnych jest wysoka, bo wynosi 95 proc. Kto wie, czy nie spadnie wraz z kolejnymi podwyżkami. Dla wielu osób miesięczny wydatek rzędu 200-300 zł będzie nie do przełknięcia, więc podwyżki tylko pogorszą sytuację. Zawsze jednak istnieje możliwość ubiegania się o dodatki mieszkaniowe. W Raciborzu nie brakuje też samotnych osób zajmujących kilkupokojowe, drogie mieszkania, które mogą starać się o zamianę lokalu na mniejszy. Urzędnicy liczą też, że podwyżki zdopingują najemców do wykupu mieszkań. Wtedy w ogóle nie będą płacili czynszu. Jeszcze do końca kwietnia przyszłego roku istnieje możliwość wykupu mieszkań z 85-proc. bonifikatą. A jeśli na wykup zdecydują się wszyscy lokatorzy budynku, dostaną 95 proc. upustu. Sprzedaż mieszkań komunalnych za procent wartości ruszyła w 2003 roku. Dotąd raciborzanie wykupili 570 mieszkań. Na wykup czeka jeszcze około 4,5 tys. lokali. Po 1 kwietnia sprzedaż lokali będzie odbywała się już na mniej atrakcyjnych warunkach.
Tekst i zdjęcie: TOMASZ RAUDNER

Komentarze

Dodaj komentarz