Kieszonkowcy lubią tłok


Sposób ich działania nie zmienia się od lat, najlepiej czują się w tłoku, np. w sklepie, na targowisku bądź na przystanku. Uwielbiają damskie torebki i kieszenie z portfelami. Jak bardzo jesteśmy roztargnieni, świadczy przypadek starszej pani, która w ubiegłym tygodniu wybrała się na zakupy do jednego z supermarketów w Rybniku i nagle stwierdziła, że straciła koszyk z niezapłaconymi jeszcze zakupami. Na dodatek była w nim torebka, a w niej 2 tys. zł. Klientka zaalarmowała ochroniarzy, wkrótce zjawili się policjanci. Rychło okazało się, że kobieta nie straciła, ale zapomniała o wózku z torebką i zakupami. Jakby nigdy nic, stał w innej części sklepu.Tylko od piątku do niedzieli w rybnickiej komendzie policji odnotowano 10 kradzieży kieszonkowych. Policja apeluje o zachowanie uwagi podczas robienia zakupów oraz nietrzymanie dużych kwot w jednym miejscu. Radzi podzielić pieniądze i włożyć je do kilku kieszeni, ale nie takich, które są dobrze widoczne. W przeciwnym przypadku złodziej od razu widzi, gdzie ma sięgnąć. Nie wolno też w żadnym wypadku trzymać w jednym portfelu karty bankomatowej i kartki z zapisanym kodem PIN. (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz