Od połowy września w obrębie ulicy Księżnej Konstancji trwa budowa kanalizacji sanitarnej i deszczowej. Brygadzie remontowej towarzyszy Sławomir Kulpa. Ma ku temu powody, gdyż jak się okazuje, na niewielkiej głębokości, tuż pod wybrukowaną drogą, leżą skarby bezcenne dla archeologa. Dzięki ich odkryciu obraz dawnego Wodzisławia staje się bardziej wyraźny i mniej tajemniczy.Jeszcze we wrześniu udało się odkopać średniowieczne gliniane naczynia, odnaleziono też spory drewniany fragment drogi pochodzący z XVII i XVIII wieku. Ostatnio do tych znalezisk dołączyły kolejne, w tym belki ze średniowiecznego domostwa. Są częściowo nadpalone, niektóre pokryte są farbą niebieską (lazur). – Niebieski był barwą średniowiecza, to niesamowite, że leżąc pod ziemią tyle lat, jest on nadal widoczny – mówi z entuzjazmem Kulpa.Ekipy remontowe natknęły się na całe wielopoziomowe drewniane trakty od ul. Średniej do ul. Konstancji. Najstarszy poziom znajduje się na głębokości 1,7 m, jest wyłożony faszyną, pozostałe leżą nieco wyżej. Ze wszystkich poziomów pobrano próbki. W sumie jest ich około stu. Wysyłane są do AGH do Krakowa w celu przebadania. Dzięki temu znane będą daty ich położenia.Drugi poziom traktu Sławomir Kulpa szacuje na wiek XVII lub XVIII. Opisuje, że jest on bardzo dobrze skonstruowany, co sugerowałoby, że ówcześni włodarze grodu nie skąpili pieniędzy na drogi. Trakt był ułożony na legarach. – Można bardzo dobrze udokumentować przebieg dawnych wodzisławskich dróg. Już ich nie będzie, jesteśmy ostatni, którzy je oglądamy – dodaje archeolog.Odkrycia pozwalają sądzić, iż granice Wodzisławia od strony zamku niegdyś wyznaczała ul. Średnia. Zaraz za nią była fosa wypełniona wodą. Jednak istniała bardzo krótko. Ciek ten ograniczał przestrzennie miasto, dlatego też w XIV bądź XV wieku zasypano go. Można też jednoznacznie stwierdzić, że dzisiejsza ul. Księżnej Konstancji była najważniejszym traktem dawnego Wodzisławia. Tu życie toczyło się od początków istnienia grodu nad Leśnicą, czyli od XIII wieku. (BK)
Komentarze