Na zdjęciu ks. Marek Noras
Na zdjęciu ks. Marek Noras

Mama nauczyła mnie ogromnego szacunku do chleba. Każdy rozpoczynany nowy bochenek był znaczony znakiem krzyża. Ten znak, był wyrazem wdzięczności Panu Bogu, a zarazem prośbą, aby tego chleba w domu nigdy nie zabrakło. Czasami zdarzyło się, że kromka chleba przez nieuwagę upadła na podłogę. Nikt się nie zastanawiał czy leżała na podłodze ponad 3 sekundy, tylko schylał się po nią, dźwigał ją i z szacunkiem całował. I może dlatego chleb zawsze był w domu. A jak wyjątkowo smakowała zupa chlebowa. Jak to się u nas mówiło: woda plus kromka równa się „wodzionka”.

Mama nauczyła mnie ogromnego szacunku do chleba. To Ona prowadziła mnie do Kościoła i uczyła tej szczególnej ciszy, w której dokonywała się tajemnica Wieczernika. Ksiądz brał do ręki ten biały opłatek, mówił słowa, a potem unosił Go wysoko i pokazywał ludziom. Cisza zawsze towarzyszyła tej chwili. Cisza, w której ludzie kontemplowali cud przemiany chleba w Ciało Pana Jezusa. Jak bardzo człowiek pragnął, aby mógł tego chleba skosztować. Ta chwila nastąpiła w dniu pierwszej Komunii Świętej. Wypełniły się słowa Jezusa Chrystusa, który uczył „bierzcie i jedziecie to jest ciało moje”.

Mama nauczyła mnie ogromnego szacunku do Chleba, w którym ukrył się Bóg. Tego Boga można odwiedzić w każdym kościele. Mieszka w „złotym domku”, przy którym świeci się czerwona lampka. To ona nas zachęca, abyśmy się zatrzymali na chwilkę i porozmawiali z Gospodarzem. Tego uczyła mama. Tego uczył ksiądz na katechezie. Tego uczy Pan Bóg poprzez przykład życia kolejnych świętych. Kilka dni temu wraz z grupą parafian wybraliśmy się do kina na film pt. „Niebo nie może czekać”. Film opowiada o Czcigodnym Słudze Boży Carlo Acutisie. W Asyżu, w na pół szklanym grobowcu w kościele Matki Bożej Większej znajduje się ciało świętego. Innego niż wszyscy. Ubrany w dżinsy, sportową bluzę i buty Nike’a wygląda, jakby przed chwilą zasnął. Po ludzku nie powinien tu być. Piętnastolatkowie nie powinni umierać… Jest jednak w tej historii coś, co przerasta ludzkie pojęcie, jest cudem, życiem, nadzieją…” To właśnie On współczesny błogosławiony powiedział, że Eucharystia jest jego autostradą do nieba. To ten młody człowiek, który urodził się w 3 maja 1991 roku, a zmarł 12 października 2012 roku staje się dla nas współczesnym nauczycielem miłości do Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Kiedy zbliża się Uroczystość Bożego Ciała i nie jeden z nas będzie brał udział w procesji, może warto pomyśleć o swojej miłości do Jezusa i otworzyć się na Jego obecność wśród nas. Dla młodego Carola On w Hostii był autostradą do nieba, gdyż umacniał każdą chwilę Jego życia. Młody Acutis przeżył trochę ponad 15 lat. Pokazał i młodym i starym, że zawsze jest czas na uświęcenie swojego życia. Pokazał, że nasze czasy też mają ludzi, którzy podążają do świętości bez względu na swój PESEL. Niech umacnia nas w tym Bóg, który zostawił się dla nas w chlebie. Niech jutrzejsza Uroczystość Bożego Ciała, kiedy Boga w Najświętszym Sakramencie wynosimy z kościoła i wędrujemy z Nim do czterech ołtarzy, aby błogosławił naszej codzienności umacnia w nas miłość do Miłości Wiecznej, do której każdy z nas powinien zdążać. A mama uczyła ogromnego szacunku do Tego chleba.

ks. Marek Noras


Z życia kościoła

200 lat żywego kultu św. Antoniego

Od niepamiętnych czasów strzeże św. Antoni Padewski miasto od „powietrza, moru, głodu i grożących zagładą pożarów”. Już w 13 wieku, po kanonizacji tegoż świętego w 1232 roku, rozpowszechniali Ojcowie franciszkanie cześć jego na ziemiach księstwa raciborsko-rybnickiego. Po pożarze w mieście Wodzisławiu w 1822 roku przypomnieli sobie Rybniczanie, że kiedyś w zamierzchłych czasach, gdy ta sama klęska nawiedziła ich własne miasto, przodkowie ślubowali wieczne nabożeństwo dla swego opiekuna. Kilku bogobojnych obywateli postanowiło wtedy odnowić tradycyjną cześć dla św. Antoniego. Zwrócili się 3 lutego 1823 roku za pośrednictwem magistratu do ówczesnego ks. proboszcza Schneidera, z pokorną prośbą o pozwolenie na budowę kaplicy dla figury św. Antoniego. Figurę odnaleziono w kaplicy cmentarnej. Nowa kapliczka stanęła więc tam, gdzie dziś ulica Żorska z Mikołowską się łączy, poniżej obecnych schodów cementowych: w cieniu rozłożystych lip. Skromna to była i niepozorna kapliczka, ale w niej ukrywał się drogi każdemu rybniczaninowi skarb, o wartości nieocenionej: prastara i czcigodna figura św. Antoniego. Przy kapliczce św. Antoniego zawsze, o każdej porze dnia, klęczeli nabożni: nikt nie przejdzie ulicą, nie pokłoniwszy się św. Patronowi.

Tak wygląda w skrócie historia kultu św. Antoniego, którą opisuje ks. Emil Drobny w swoich opracowaniach. Stąd 200 lat … bo w 1823 roku wszystko zaczęło się można rzec od nowa, choć Antoni w cudownej figurze był w Rybniku od dawna – figura pochodzi prawdopodobnie z XVII wieku. Ileż łask wyproszonych, ileż spraw załatwionych za przyczyną Antoniego. Któż to zliczy ? Chcemy więc godnie uczcić jubileusz 200 lat żywego kultu. Stąd szereg imprez z tym związanych. Zapraszamy na:

  • Piątek 16 czerwca br. godz. 10.00 – SYMPOZJUM ANTONIAŃSKIE – sala koncertowa szkoły muzycznej w Rybniku.
  • Sobota 17 czerwca br. godz. 11.00 – BIEG ANTONICZKA – start na bazylice.
  • Sobota 17 czerwca br. godz. 20.00 – SYMFONIA MIEJSKA. Antoni światło zagubionych – bazylika.
  • Niedziela 18 czerwca br. godz. 11.00 – ODPUST ku czci św. Antoniego z procesją z figurą przez miasto.
  • Niedziela 18 czerwca br. godz. 15.00 – BIESIADA U ANTONICZKA – na placu kościelnym.

Biblijny cytat tygodnia

„Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście - niech będzie przeklęty!”

List do Galatów 1,6-9


Humor duchownych

Proboszcz na przyjęciu weselnym opowiada wic: „Przed Panem Bogiem w niebie stoją: Busch, Putin i Kwaśniewski. Prezydent Busch pyta Pana Boga, kiedy skończy się terroryzm. Pan Bóg odpowiada: „Za twojej kadencji nie”. Prezydent Putin pyta: „Kiedy skończy się bieda w Rosji?” Pan Bóg odpowiada: „Za twojej kadencji nie”. Wreszcie prezydent Kwaśniewski pyta: „Kiedy skończy się dziura budżetowa?” Wtedy Pan Bóg odpowiada: „Za mojej kadencji nie”.

Komentarze

Dodaj komentarz