Na zdjęciu ks. Marek Noras
Na zdjęciu ks. Marek Noras

W Krakowie przy ulicy Grodzkiej znajduje się zabytkowy kościół ewangelicki św. Marcina. W głównym ołtarzu tego kościoła znajduje się obraz pędzla Henryka Siemiradzkiego z 1882 roku przedstawiający Chrystusa uciszającego burzę na jeziorze. Kiedy człowiek staje przed wejściem do tego kościoła nad drzwiami głównymi może przeczytać łacińską sentencję: „Frustra vivit qui nemini prodest” (z łac. na próżno żyje ten, kto nikomu nie pomaga). Ta łacińska sentencja bardzo mocno pasuje do zadania, które otrzymaliśmy od Jezusa Chrystusa. Niedzielny fragment Ewangelii, który będziemy rozważać w najbliższą niedzielę dotyczy nie tylko osób duchownych oraz osób życia konsekrowanego, ale jest skierowany do nas wszystkich, którzy przez Sakrament Chrztu zostaliśmy włączeni w Chrystusowy Kościół. Każdy z nas jest odpowiedzialny, aby temu współczesnemu światu głosić Dobrą Nowinę. Ta Nowina ma dzięki świadectwu naszego życia dotrzeć najpierw do ludzi, którzy poszukują Boga. Pragnienie znalezienia Prawdy jest konieczne, aby głosić Dobrą Nowinę. Trudno mówić do osób, które nie mają zamiaru szukać lub osób, które szukają tylko i wyłącznie potwierdzenia dla swojej niewiary. Musimy jednak mieć świadomość, że nasze życie jest drogą, na której spotkamy także ludzi o takim zagłuszonym sercu. Dlatego warto wtedy stosować łacińską sentencję mówiącą o pomocy. Nieść pomoc i mieć nadzieję, że ten, który tej pomocy doświadczy, w pewnym momencie skłoni się do refleksji i sam pomyśli o Panu Bogu w swoim życiu. Zachęta ta jest także zawarta w nauczaniu Jezusa Chrystusa, który mówi: Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Świat, który nas otacza potrzebuje dobrego słowa, a więc tym dobrym słowem służmy drugiemu człowiekowi. Potrzebuje radości, a więc niech nasze radosne serca porwą innych za Panem. Ten świat po prostu potrzebuje poczucia, że jest kochany…

Wspominany tydzień temu błogosławiony Karol ACUTIS mówił, że: „Wszyscy rodzą się jako oryginały, ale wielu umiera jako kserokopie”. Dobrze jest mieć świadomość swoich talentów, które otrzymujemy od Pana Boga i tymi talentami dzielić się z otaczającym nas światem. Czasami są chwile, że rodzi się w naszym sercu zazdrość. Właśnie wtedy trzeba nam spojrzeć na siebie i zadać sobie pytanie, czego może mi zazdrościć otaczający świat? Gdy ja staję się zazdrośnikiem, wtedy robię wszystko, aby być kserokopią. A ja mam się zachwycać oryginałem. Ludzie, którzy przychodzą do muzeum, aby zobaczyć jakąś oryginalną pracę zatrzymują się przy niej i starają się dostrzec każdy detal, który może świadczyć o jej wyjątkowości. Ja też jestem oryginalny. Jedyny w swoim rodzaju! Stworzony na obraz i podobieństwo Pana Boga. Niech Pan Bóg, który potrafi stworzyć tyle oryginałów będzie z nas dumny, a my postarajmy się, aby ten świat ubogacić cudowną informacją zaczerpniętą z kart Ewangelii, że Bóg nas kocha i pragnie naszego szczęścia. Kiedy odkryję swoją osobę jako oryginalną, wtedy będę mógł dać światu coś wyjątkowego. Coś wartościowego. Coś bezcennego. Zużyte kserokopie odwraca się i chce się wykorzystać drugą stronę kartki. Oryginał zawsze się zostawia, bo ma swoją wartość. Niech każdy z nas będzie wartościowym człowiekiem głoszącym bezinteresownie prawdę o Jezusie Chrystusie, bo Frustra vivit qui nemini prodest.

ks. Marek Noras


Z życia kościoła

Uroczystość najświętszego serca Pana Jezusa

W najbliższy piątek będziemy przeżywali uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Pan Jezus dał św. Małgorzacie Alacoque dwanaście obietnic, dotyczących czcicieli Jego Serca. Warto je nie tylko przeczytać, ale także zastosować w życiu:

Dam im łaski, potrzebne w ich stanie.

Ustalę pokój w ich rodzinach.

Będę ich pocieszał w utrapieniach.

Będę ich pewną ucieczką w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci.

Będę im błogosławił w ich przedsięwzięciach.

Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło i ocean miłosierdzia.

Dusze oziębłe staną się gorliwymi.

Dusze gorliwe prędko dojdą do doskonałości.

Będę błogosławił domom, w których wizerunek Serca mojego będzie czczony.

Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu moim.

Dam kapłanom dar wzruszania serc nawet najzatwardzialszych.

W nadmiarze miłosierdzia Serca mojego przyrzekam tym wszystkim, którzy będą komunikować w pierwsze piątki miesiąca przez dziewięć miesięcy z rzędu w intencji wynagrodzenia, że miłość moja udzieli łaskę pokuty, iż nie umrą w mojej niełasce, ani bez Sakramentów świętych, a Serce moje będzie im pewną ucieczką w ostatniej godzinie życia.


Biblijny cytat tygodnia

Unikać złego towarzystwa

„Synu mój, słuchaj napomnień ojca i nie odrzucaj nauk swej matki, gdyż one ci są wieńcem powabnym dla głowy i naszyjnikiem cennym dla szyi. Kiedy cię, synu, wabią grzesznicy, nie waż się iść, choćby rzekli: «Pójdź z nami! Zasadźmy się na cichych! Bez powodu czyhajmy na czystych! Jak Szeol wchłoniemy ich żywych i zdrowych tak jak schodzących do grobu. Znajdziemy wszelkie kosztowności i napełnimy domy swe łupem. Przyłącz swój los do naszej wspólnoty, jedna sakwa niech łączy nas wszystkich!» Synu mój, nie chodź ich drogą, przed ścieżką ich strzeż swojej stopy, gdyż nogi ich pędzą do zbrodni, śpieszno im: krew chcą wytoczyć. Lecz próżno ich sieć zarzucona, na oczach wszelkiego ptactwa. Na własną krew raczej czyhają, czatują na swoje życie, bo taki jest los chciwych zysku: zabiera on własne ich życie.”

Księga Przysłów 1,8-19


Na wesoło

Drżenie serca kiedy myślisz o nim.

Dla ciebie to: Miłość

Dla lekarza: Tachykardia z prawdopodobieństwem arytmii serca (atak serca).


Niekończące się drżenie rak, nóg i innych części ciała.

Dla ciebie to: Miłość

Dla lekarza: Parkinson.


Stały uśmiech na twarzy.

Dla ciebie to: Miłość

Dla lekarza: Porażenie nerwów twarzoczaszki.


Problemy z koncentracją, brak możliwości skupienia, zapominanie o drobiazgach.

Dla ciebie to: Miłość

Dla lekarza: Wczesne objawy Alzheimera.


Częste lub stale podniecenie seksualne.

Dla ciebie to: Miłość

Dla lekarza: Nimfomania.


Miękkie kolana, utrata energii, kiedy widzisz jego.

Dla ciebie to: Miłość

Dla lekarza: Początki sklerozy.


Niemożność przestania myślenia o nim.

Dla ciebie to: Miłość

Dla lekarza: Nerwica natręctw.


Czerwienienie się na twarzy, szyi i innych częściach ciała.

Dla ciebie to: Miłość

Dla lekarza: Leukemia.


Bezsenność.

Dla ciebie to: Miłość

Dla lekarza: Depresja.


Poczucie, że czujesz jego zapach nawet kiedy jego nie ma w pobliżu.

Dla ciebie to: Miłość

Dla lekarza: Schizofrenia.


Nie możesz usiedzieć na miejscu.

Dla ciebie to: Miłość

Dla lekarza: Hemoroidy.


Jak rozpoznać prawdziwą Miłość? No więc… Ale na pewno się da. Są tacy, którzy w Sakramencie Miłości trwają już ponad pół wieku razem i więcej. Na Nich trzeba nam popatrzeć! Oni wiedzą! Oni dobrze trafili.

Komentarze

Dodaj komentarz